środa, 2 stycznia 2013

"Harry cz.7"


Wsiedliśmy do auta i odjechaliśmy. Zadzwoniłam do Emmy, że ma wziąć moje rzeczy. Nagle Harry się odezwał.

H: Tak się zastanawiam, że to chyba nie przypadek, że się dzisiaj spotkaliśmy i … - Hazza najwyraźniej się ze stresował. Postanowiłam mu pomóc.
J: Tak ? – Uśmiechnęłam się
H: Może byśmy się umówili ? Zrozumiem jak nie będziesz chciała – Chłopak spojrzał w boczną szybę auta.
J: Z chęcią się z tobą umówię. Nie mogę się już doczekać.- Strasznie ucieszyła mnie ta propozycja.
H: Nawet nie wiesz jak się cieszę.
J: To może jutro ?
H: Tak mi pasuje, może być na 16 ? – Widać, że chłopak był szczęśliwy.
J: Tak, jak najbardziej.

Gadaliśmy o naszych zainteresowaniach w drodze do mojego domu. Dowiedziałam się ze lubi śpiewać i że był kiedyś w X-Factor, ale nic więcej mi na ten temat nie powiedział a ja nawet nie zamierzałam pytać. 

-Pod moim domem-

Harry wysiadł z auta i otworzył mi drzwi. Ja tez wysiadłam, stanęłam naprzeciwko niego i popatrzyłam prosto w jego oczy, mieliśmy się już pocałować ale w pewnej chwili zrezygnowałam ponieważ uznałam że to za szybko wiec pocałowałam go tylko w policzek i wyruszyłam w stronę domu.

Resztę dnia postanowiłam spędzić na kanapie czytając książkę. Po skończonej pracy wrócili moi rodzice, postanowiłam ze pomogę mamie przygotować kolacje. O  22.00 poszłam się wykapać a o 22.30 leżałam już w łóżku. Gdy już przysypiałam dostałam sms`a od nieznanego m numeru :

„Miłych i kolorowych snów piękna.

                                               Harry„


Gdy to przeczytałam uśmiechnęłam się i odłożyłam telefon. Zasnęłam.
Obudziłam się o 11.00. Gdy wstałam zeszłam na dół, tam czekali już rodzice z przyszykowanym śniadaniem. Usiadłam do stołu.

J: Mamo, tato.
M:Tak ?- spytała mama.
J: Bo na imprezie poznałam takiego miłego i fajnego chłopaka, a wczoraj przypadkowo się spotkaliśmy na plaży, odwiózł mnie do domu i zapytał, czy bym się z nim nie spotkała, no i ja się zgodziłam i wychodzę dzisiaj ok ?
M:Tak jasne, możesz iść. A z kim ty wczoraj byłaś na plaży ?
J: Z Emmą pojechałyśmy po południu. – Uśmiechnęłam się
M: Aha, smakuje ci ? – Mama zmieniła temat, na szczęście. Chciałam uniknąć pytań o Harrym.

Powoli zbliżała się 16.00 więc postanowiłam się wykąpać, skręciłam lekko włosy i ubrałam się  w coś.. Na 16.00 byłam już gotowa. Nagle usłyszałam dźwięk klaksonu auta. Pomyślałam, że to Harry.
Ps. Znowu przepraszam że długo mnie nie było ale byłam strasznie chora i lerzałam w łozku prawie trzy tygodnie. Nie miałam siły wstać do komputera a tymbardziej coś napisąć. ;( Sorry

Keysley

2 komentarze:

  1. Ok rozumiem. Wyzdowiuałaś już? Rozdział jak zawsze świetny. Pozdrawiam
    Ada
    Zapraszam do nas http://historia-pewnej-koszulki-w-paski.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, naszczeście już wyzdrowiałam ;) Dziękuje za troske i zachecam do dalszego czytania.

      Usuń