H: Jak ci się podoba ? To specjalnie dla Ciebie.
Popatrzyłam Harry’emu głęboko w oczy i po prostu go
pocałowałam. Pocałunek był cudowny, trwał bardzo długo. Hazza docisnął mnie do
siebie i mocno przytulił. H: Czekałem na to odkąd cie poznałem. –Delikatnie się uśmiechnął.
J: Dziękuje. – nieśmiało się uśmiechnęłam.
H: To jak siadamy ? – Pokiwałam głową a on zaprowadził mnie do stołu i odsunął mi krzesło bym mogła usiąść. Po chwili on też usiadł.
Na stole leżał koszyczek z jeszcze ciepłym chlebkiem. Na
naszych talerzach było smacznie wyglądające spaghetti a w kieliszkach było
wino.
J: Sam to wszystko zorganizowałeś ?- Spytałam zaciekawiona.H:Lou mi troszkę pomógł. Ale ja gotowałem. – Uśmiechnął się .
J: Naprawdę jestem pod wrażeniem. Nikt się tak jeszcze dla mnie nie wysilił.- Byłam zachwycona.
H: Cieszę się że mogłem cie aż tak uszczęśliwić .
Gdy zjedliśmy smakowitą kolacje Harry wstał :
H:Mogę prosić do tańca ? – Zapytał z nieśmiałością.J: Oczywiście.
Tańczyliśmy w blasku księżyca i milionu gwiazd. Przygrywała
nam cicha i spokojna melodia. Mocno wtuliłam się w Harry’ego a on mnie
prowadził. Było cudownie, tak romantycznie nigdy nie wyobrażałam sobie tak
cudownej randki. Wydawało mi się że to sen ale jednak nie. Byłam naprawdę
szczęśliwa muc czuć jego obecność.
H: Zadowolona ? – Pocałował mnie delikatnie w czoło. J: Tak, jeszcze nigdy tak się nie czułam. – Położyłam głowę na jego piersi.
Po dwudziestu minutach tańczenia w tulonych w siebie Harry
się odezwał.
H:Idziemy na deser ? Mam lody wszystkich smaków. J: Tak, chce waniliowe. – Harry odprowadził mnie do stołu i po chwili zniknął gdzieś w wejściu.
Rozglądałam się po całym dachu, widziałam całą okolice.
Naprawdę widok był niesamowity. Wielki miasto pod osłoną nocy. Było bardzo
jasno ponieważ księżyc świecił jaśniej niż zwykle. Po 10 minutach przyszedł
Harry.
H: Proszę to twoje lody. Życzę smacznego. J:Dziękuje i nawzajem. – Widać było że chłopak bardzo się starał a mi to bardzo imponowało.
Zjadałam lody.
J: Która godzina ? – Spytałam.
H: 23.16. Lepiej odwiozę cie do domu. Rodzice będą się o Ciebie martwić.
J: Tak masz racje, lepiej się zbierajmy.
Wstaliśmy od stołu, zeszliśmy do auta i Hazza otworzył mi
drzwi. Wsiadłam do środka a Harry na zewnącz pisał jakiegoś sms. Wpadłam na
pomysł ze może to sms do Louisa z prośbą
żeby przyjechał i posprzątał po naszej randce. Za chwile Harry też wsiadł.
Odjechaliśmy. Droga minęłam nam spokojnie. Dużo rozmawialiśmy w kącu dotarłam
do domu. Harry wysiadł pierwszy i otworzył mi drzwi. Wysiadłam z auta i oparłam
się o tylnie drzwi samochodu a Harry oparł się o mnie i mocno mnie pocałował.
Hey. Jak wam się podoba bo ja uważam że ten rozdział naprawdę
jest fajny. W sumie to opisałam swoja wymarzoną randkę hehe ;*
A i jeszcze jedno bardzo przepraszam za moje błędy ortograficzne i inne ponieważ zawsze moja przyjaciółka je poprawia ale teraz akurat wole jej nie zawracać tym głowę bo ma wielkiego doła (chłopak) wiec bardzo proszę o wyrozumiałość bo sama poprawiałam swoje błędy.
A i jeszcze jedno bardzo przepraszam za moje błędy ortograficzne i inne ponieważ zawsze moja przyjaciółka je poprawia ale teraz akurat wole jej nie zawracać tym głowę bo ma wielkiego doła (chłopak) wiec bardzo proszę o wyrozumiałość bo sama poprawiałam swoje błędy.
Jaki ten Hazza ( z pomocą Lou ) jest romantyczny hahaha Rozdział boski nie powiem że nie. Też chciałabym mieć taką randkę. Tylko może z pewnym blondynem w roli głównej ;D Życze weny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ada
Zapraszam http://historia-pewnej-koszulki-w-paski.blogspot.com/
Dzięki za ocenianie i z chęcią wpadne na twojego bloga,
UsuńPozdrawiam
Keysley
jaki romantyczny Harry :D <3
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie pojawił się drugi rozdział :)
Miło będzie gdy wpadniesz i ocenisz ! :>
www.iisophiie.blogspot.com
Z checią ♥
Usuń