sobota, 10 sierpnia 2013

"Harry cz.40"

J:Harry ja nadal nie rozumiem dlaczego się na mnie drzesz ! – tym razem to ja podniosłam głos.
H:Nie rozumiesz ? Nie bądź śmieszna ! Wiesz doskonale o co mi chodzi ! – krzyknął.
J:Nie no to jakieś żarty ! Wyżywasz się na mnie nawet nie wiem dlaczego i jeszcze mówisz że jestem śmieszna. No raczej ty ! – wrzasnęłam, byłam taka zdenerwowana, zupełnie nie wiedziałam o co chodzi, siedzieliśmy sami w domu i oglądaliśmy film a on nagle zaczął wrzeszczeć.
H:Chciałbym aby twoje i Nialla stosunki ograniczyły się do minimum. – powiedział już troszkę delikatniej.
J:Słucham ? Ty sobię chyba żartujesz ! To mój przyjaciel ! – nie no zaskoczył mnie, kocham Nialla tak po przyjacielsku, zawsze mi się dobrze z nim gada ale nic po za tym !
H:To zacznij sobię szukać innego !
j:No chyba żartujesz ! Mam cię dość ! – rzuciłam w jego stronę poduszką i poleciałam do naszej wspólnej sypialni. Wyciągnęłam niewielką walizkę i zaczełam pakować swoje najpotrzebniejsze rzeczy.
H:Co ty robisz ? – Zapytał zdziwiony.
J:Nie widzisz ? Pakuje się ! – krzyknęłam i poszłam po kosmetyki.
H:Chyba oszalałaś ! – Hazza złapał mnie za nadgarstki.
J:Ja ? Harry zmieniłeś się ! Coś jest z Tb nie tak ! Mam tego dość ! – od kilku dni tak się zachowuje, warczy na Nialla, cały czas się mnie czepia i pilnuje na każdym kroku, nie rozumiem go. – Puść mnie ! – Wyszarpnęłam się mu i podbiegłam do walizki gdzie wrzuciłam swoje kosmetyki.
H:Gdzie pójdziesz ? – Zapytał a mnie nadeszła ochota na wygarniecie mu to co o nim mysle.
J:Harry zachowujesz się jak małe rozpieszczone i zazdrosne dziecko ! Nie poradzę sobię z dwójką małych dzieci w domu ! Harry czas dorosnąć ! Potrzebuje faceta a nie pięciolatka ! – Widać było że zaszokowały go moje słowa i pościł mnie wolno. Wsiadłam do swojego auta i ruszyłam w stronę domu Emmy. Nie chciałam niepokoić moich rodziców bo wiedziałam, że Harry Sb wszystko poukłada w głowię i będzie lepiej dlatego wolałam przenocować u Emmy. Cieszyłam się ze dziecku nic nie było, ponieważ przecież bardzo się zdenerwowałam. Przyjaciółka była zdziwiona moim widokiem ale szybko zrozumiała co mnie do niej sprowadza. Poszłyśmy do pokoju dziewczyny i opowiedziałam jej wszystko. Cały wieczór spędziłyśmy na gadaniu o naszych związkach i ogólnie o dziewczęcych sprawach jak kiedyś. Jej mama zrobiła nam pyszną kolację a później zmęczone położyłyśmy się spać. Rano uszykowałam się i pojechałam na uczelnie. O godzinie 15.00 pojechałam do sklepu po ciastka na które miałam ochotę kiedy zadzwonił telefon. Nie był to Harry jak się spodziewałam tylko Niall. Chciał spotkać się jak najszybciej bo miała jakąś ważną sprawę. Umówiliśmy się w takim jednym parku za 15 minut. Szybko się tam znalazłam i blondasek już na mnie czekał.
J:Co się stało ? – spytałam zaciekawiona.
N:Słyszałem że pokłóciłaś się wczoraj z Harrym ?- raczej zapytał niż stwierdził.
J:Niall jeśli Harry nasłał cię żebyś mnie przekonał abym wróciła to na darmo. – już miałam wstawać kiedy chłopak złapał mnie za rękę.
N:Czekaj to nie o to chodzi, sama musze ci coś powiedzieć. – Ponownie usiadałam i zabrałam od niego swoją rękę. – Bo ja…ja…to znaczy…to ja…Grece to ja pisałem ci te wszystkie miłosne listy. To dlatego Harry nie chce żebyśmy się przyjaźnili. – nie wiedziałam co powiedzieć. To ja przez ten czas zastanawiałam się kto to mógłby być a tutaj okazuje się że to Niall. Nie wiedziałam że czuje do mnie cos więcej niż przyjaźń. –Przepraszam, że ci nie powiedziałem ale zaczęłaś się spotykać z Harry’m, wiedziałem że się zakochałaś, a on nigdy nie patrzył tak na żadną dziewczynę. Nie wiedziałem jak ci to powiedzieć, może się bałem. Grece Kocham cię. Odkąd wparowałaś do łazienki. Masz coś w Sb co mnie urzekło. – zaszokował mnie, co ja miałam mu odpowiedzieć. Kochałam Harry’ego i wiedziałam to doskonale i przecież będziemy mieć razem dziecko. Ale znowu Niall był taki słodki kiedy pisał te listy.
J:Kiedy Harry się dowiedział ? – ciekawiło mnie to, no bo musiał wiedzieć już dawno, bo to wyjaśniałoby dlaczego się tak zachowywał.
N:Pamiętasz jak przed twoim domem się pobiliśmy ? – przytaknęłam. – Wtedy zobaczył jak wkładam list do twojej skrzynki od razu się domyślił. – no tak ! Wszystko jasne. Nie wierze, mam mętlik w głowie. Co mam powiedzieć Niall’owi? Czy przeprosić Harry’ego? I co będzie dalej z przyjaźnią chłopców? Nienawidzę takich rzeczy !
J:Niall przepraszam. Muszę to Sb wszystko ułożyć ! – i pobiegłam w strone mojego samochodu. Płakałam jak jeszcze nigdy. Wiadome było że zostanę z Harrym nie było innej opcji – kochałam go jak nikogo innego. No ale Niall – nie chcę żeby był z mojego powodu smutny, za wiele dla mnie znaczy by go stracić. Wiem że cierpiał, cierpi i będzie cierpiał z mojego powodu. To doprowadza mnie do płaczu. Czy mnie zrozumie ? Czy może mnie zostawi i kompletnie się ode mnie odwróci ? Chciałam jak najszybciej znaleźć się w objęciach Emmy, żeby powiedziała co myśli o tym wszystkim, żeby dała jakąś dobrą radę jak to miała w zwyczaju. Po kilku minutach siedziałam już u niej w pokoju tak jak chciałam - w jej ramionach.  


Udało się! Kiedy byłam nad morzem naszła mnie wena ! Wiem że krótki ale moja koleżanka prosiła abym dodałam jeszcze dzisiaj nowy rozdział. Przepraszam, że nie ma przecinków gdzie powinny być ale nie mam już siły sprawdzać ponieważ dzisiaj wróciłam i nie miałam okazji pójść spać. Jutro znowu wyjeżdżam wiec wątpię czy pojawi się nowy rozdział. Na pewno dodam jakiś tutaj : http://because-dreams-sometimes-come-true.blogspot.com/  Dziękuje i proszę o komentarze i waszą opinie. Może macie pomysł co powinna zrobić Grece ?

wtorek, 23 lipca 2013

Nowy blog itp

Hej muszę wam coś powiedzieć. Przez te dwa miesiące kiedy nic nie pisałam odeszło dużo moich czytelników, naprawdę zostało ich bardzo mało i zastanawiam się poważnie coś dalej będzie z blogiem. Rozważam usunięcie go ale mi szkoda ponieważ bardzo się do niego przywiązałam, więc jeszcze nie wiem jak to będzie. Blog "Przerwana kartka papieru" został usunięty ponieważ kompletnie mi się nie podobał. Powstał zaś nowy blog na który mam wiele pomysłów. Oto on : http://because-dreams-sometimes-come-true.blogspot.com/ Wpadajcie na niego, ponieważ jeżeli podobał się wam ten blog to chyba jeszcze bardziej spodoba się wam tamten. I to jak na razie wszystko. Papa ;**

niedziela, 7 lipca 2013

"Harry cz.39"


Od dwóch miesięcy mieszkam z chłopakami oczywiście wszyscy się na to zgodzili nawet moi rodzice. Harry ma już zdrową nogę i jest mi nieco lżej. Mój brzuszek zaczyna się pojawiać ale nie jest jeszcze tak bardzo widoczny to tylko ja tak dramatyzuje, dziwię się chłopcom że jeszcze mnie nie maja dość. Ostatnio mam swoje humorki i wszystkim dookoła się obrywa, to za to że za głośno mówi, to za to że jest za wolny, albo że śpiewa pod prysznicem. Po prostu doczepiam się wszystkiego i trudno mi czym kol wiek dogodzić, wiecie mam nadzieje że to w końcu minie. Ostatnio chłopaki mają dużo koncertów i wywiadów dlatego nie ma ich za często w domu co mnie uszczęśliwia ponieważ mam ciszę. Emma do mnie wtedy przychodzi ,razem spędzamy czas i właśnie dzisiaj jest taki dzień.
E: Jak się czujesz ? 
J:Dzisiaj bardzo fajnie, bo chłopców nie ma w domu. – obie się zaśmiałyśmy.
E:Pomyśl jak dojdzie taki szósty. – Wskazała na mój brzuch.
J:Skad wiesz może to będzie dziewczynka, w przeciwnym razie jak się synek poda w tatusia to chyba oszaleje. – Serio nie żartowałam, ponieważ dopiero teraz widzę tak naprawdę co ci idioci wyprawiają w domu.

E:Ale ty też nie jesteś świeta, więc jak się w cb poda to też za dobrze nie będzie. – Pogłaskałam swój brzuszek.- A jeszcze gorzej będzie jak się wymieszają wasze charaktery.
J:Spokojnie, moja córeczka poda się w swoją mamusie i nie będzie tak źle.
Dzisiaj wybrałyśmy się na zakupy, bo ja chciałam pooglądać rzeczy dla maluchów. Oczywiście ja już chciałam wszystko kupować ale moja mama mówiła że jeszcze za wcześnie no i może miała racje ale ja już się nie mogłam odczekać. Później pojechaliśmy do maca bo mi się zachciało nie zdrowego jedzenia. Harry dzwonił do mnie co godzinę i sprawdzał jak się czuje. Robił tak codziennie kiedy zostawałam bez niego. Moim zdaniem był naprawdę przewrażliwiony na moim punkcie ponieważ jeszcze nic mi się nie działo, rozumiem gdyby tak wydzwaniał kiedy mój termin porodu był już za tydzień no ale ludzie mam jeszcze jakieś 6 miesięcy ! O 17 wróciłyśmy do domu gdzie czekali już na nas chłopacy. Jak zwykle nie było nic do roboty ale Harry wymyślił butelek. Pewnie dlatego ze chciał mieć pretekst do tego ze mam mnie pocałować zupełnie nie wiem dlaczego bo mógł to robić o każdej porze dnia i nocy. Pierwszy zakręcił Zayn i wypadło na Horana.
N:Prawda.- odrzekł blondas a w jego oczach można było dostrzec lekki strach.
Z:Hmmm czy robiłeś już to kiedyś. – Horan się zestresował ale po chwili udzielił odpowiedzi. N:Nie – byłam pewna że Zayn o tym wiedział ale zawsze skorzystałby z okazji poniżenia któregoś z chłopców z zespołu. Niall już lekko zdekoncentrowany zakręcił butelką. Wypadło na Emme. E:Wyzwanie.- była odważną kobietą, nikt jej jeszcze nie ugiął.N:Pocałuj Grece w usta. Z języczkiem. – No nie no co za zboczeniec !J:Hahaha oszalałes chyba. – krzyknęłam. Co ja lezba ?        Lou:To albo sciągnięcie bluzki i stanika. – Tommo zaczął śmiać się jak jakiś opentany zboczeniec którym był. L:No po moim trupie ! – Wrzasnął chłopak mojej przyjaciółki. E:Boże ludzie macie problemy to tylko głupie przelizanie się. Dawaj Grece pokażmy im jak to się robi. Podniecą się ! – Powiedziała a ja się roześmiałam, podeszłam do niej i zaczęłyśmy swój pocałunek. Dla zabawy bawiłyśmy się swoimi jezykami. Gdyby nas nie znali serio pomyśleli by że jesteśmy lesbijkami.  Chłopaką opadła szczeka aż w końcu Harry zabrał głos.H:Dobra dosyć tego ! Zadanie wykonane. – Zmierzył Emme jednym ze swoich najgorszych spojrzeń. Emma zakręciła butelką i padła na Louisa na co chłopak krzyknął z radości. Lou: Wyzwanie ! – uuuu chłopczyku nie wiesz w co się wpakowałeś Emma się zemści za tą koszulke i stanik. E:Poliż brudne gacie Nialla. – Myślałam że tam jebne wszyscy zaczeli się śmiac z wyjątkiem zdziwionego Louisa. Niall poszedł po swoje brudne gacie i podał je Lou. Lou:Boże w co ja się wpakowałem. – Chłopak spojrzał na gacie i z obrzydzeniem polizał je tak jak kazało mu wyzwanie. Biedny Lou.
Po tym zadaniu zrobiłam się senna wiec postanowiłam że pójdę się umyć, reszta postanowiła że jeszcze troszkę pograją. Poszłam do pokoju po swoją pidżamę a póżniej do łazienki. Rzuciłam z siebie ubranie i weszłam pod prysznic. Namydliłam swoje ciało żelem pod prysznic i ponownie się opukałam. Kiedy już uznałam że jestem czysta wyszłam z pod prysznica i opatuliłam się w ręcznik, nagle ktoś zapukał do drzwi łazienki.
H:Kochanie to ja. – Szepnął że ledwie go usłyszałam, ale zaraz podbiegłam do drzwi i otworzyłam je. Harry wepchał mnie w jej głąb zamykając za sobą drzwi. Musnął moje wargi a za chwile złączył je w namiętny pocałunek. Odwzajemniłam jego gest i wtopiłam swoje ręce w jego błyszczące loki. Po chwili opad na ziemie ręcznik który zakrywał moje ciało. Stałam przed nim zupełnie gołą co wcale nam nie przeszkadzało. Harry nie odrywają ode mnie swoich rozpalonych ust, popchał mnie delikatnie na wanne tak że usiadłam na niej. On położył swoje ręce na moich policzkach jeszcze bardziej się przybliżając lecz po chwili się opanowałam i przerwałam ta wspaniałą chwilę.
H:Nie chcesz ? - Chłopak popatrzył na mnie zdziwiony. – Już dawno tego nie robiliśmy. J:Nie to że ja nie chcę bo jest przeciwnie ale co z naszym dzidziusiem ? Nie wiem czy możemy. H:Jak nie spróbujemy to się nie przekonamy. – Chłopak znowu wpił się w moje usta lecz po chwili delikatnie go od siebie ode pchałam.J:Nie bądź samolubny ! Co jeśli mu się coś stanie?  Jutro mam wizyte u ginekologa to się zapytam czy to jest bezpieczne i jak coś to jutro na sto procent. – W jego oczach pojawiła się nadzieja. H:Ale obiecaj że się zapytasz, nawet nie wiesz jak cię pożądam. – Znowu mnie pocałował ale tym razem delikatniej . J:Obiecuje kochanie. – wtuliłam się w jego ciepły tors. H:Pomóc ci się ubrać ? – Harry zabawnie poruszał brwiami co mnie rozwaliło i wybuchłam śmiechem. J:Potrafie to sama zrobić. – pocałowałam go jeszcze a po chwili kazałam mu wyjść. Nabalsamowałam swoje ciało  i ubrałam się, wyszłam z łazienki umożliwiając wejscie do niej Harry’emu. Położyłam się w przytulnym łóżku które obecnie nleżało do mnie i do Stylesa. Po jakiś 10 minutach pojawiło się słabe światło mające swoje źródło na korytarzu. Harry wszedł do pokoju i położył się koło mnie mocno tuląc do siebie. Po kilku minutach odpłynęłam.

 
 
Hej ! Boże jak się za wami stęskniłam! Rozdział byłby już wcześniej ale miałam pierwszy w swoim życiu szlaban i nei mogłam korzystać z netu. Oczywiście korzystałam bo mam kochaną mame która dawała mi swój Internet kiedy tato nie widział ale nie było możliwości wstawienia nowego rozdziału ale to długa historia. Zdaje sobie sprawe że wiele osób odeszło jeżeli chodzi o moich czytelników z czego mi bardzo przykro ale sama jestem sobie winna ;( No nic bardzo się cieszę że wkońcu coś dodam. A wog dzisiaj jest dla mnie naprawdę wyjątkowy dzień ponieważ mija już rok od kiedy postanowiłam że jestem directinerką. Naprawde nawet nie wiecie jak się ciesze, naprawde jeszcze nikogo tak nei kochałam jak naszych chłopczyków ! To jest cudowne ! No ale koniec o mnie bo was zanudzę. Papa i miłego czytania wam życzę !
 
 

wtorek, 28 maja 2013

O kolejnych rozdziałach.


Hej. Dawno nic nie dodawałam więc wypadałoby coś do was napisać. Kolejne rozdziały na pewno się pojawią ale nie wiem kiedy. Nie mam już pomysłów na te opowiadanie, nie wiem jak zrobić żeby to szło ku końcowi – po prostu utknęłam. Mam wiele pomysłów ale nie na to ale chcę je skończyć bo bardzo się do niego przywiązałam. Jeszcze raz przepraszam i proszę o cierpliwość.

Jeżeli macie ochotę to zapraszam tutaj http://przerwana-kartka-papieru.blogspot.com/ - Rozdziały dodaje chyba często chodź też nie zawsze. Jest ich 5 ale są krótkie. Może komuś się spodoba i skomentuje. Liczę na to oczywiście.
 

środa, 1 maja 2013

"Harry cz.37"


Film był nawet spoko, cały czas czułam na sobie wzrok Nialla. Był bardziej skupiony na mnie niż na filmie. W sumie to troszkę mnie to krępowało, dlatego podniosłam się i poszłam do kuchni z pretekstem że mam ochotę na frytki. Oczywiście Niall poprosił mnie żebym też mu zrobiła. Ach ten nasz głodomorek. Wiedziałam że frytkownice mieli w górnej szafce więc próbowałam ją dosięgnąć, niestety bez skutecznie. Po chwili siłowania się żeby do niej dostać poczułam czyjąś rękę na biodrze i czyjś ciepły oddech. Obróciłam się by zobaczyć kto właśnie ściąga frytkownice. Był to mój kochany Harry.
H:Trzeba było zawołać skarbie. – Uśmiechnął się ciepło.
J:E tam jakoś bym sobie poradziła. – Pocałowałam go delikatnie w usta, lecz za chwile nasze usta toczyły zaciekłą walkę. –Hazz, skarbie spokojne nie rozpędzaj się tak .
H:Tak, wiem. – Podszedł do mnie jeszcze bliżej i pocałował delikatnie w czoło. Po chwili był już przy zamrażalniku i wyciągał opakowanie z frytkami. – Proszę. – Podał mi opakowanie, a ja wrzuciłam do frytkownicy troszkę frytek.
J:Też chcesz ?
H:Nie, pomóc ci w czymś jeszcze ?
J:Kotku jeszcze nie mam wielkiego brzucha przez którego nie mogłabym się poruszać. – Chłopak się roześmiał. – No co ? Tak  Będzie.
H:Dla mnie i tak będziesz najpiękniejszą kobietą na świecie. – Jeszcze raz się do mnie zbliżył i delikatnie musnął moje usta. Po chwili wyszedł z kuchni i poszedł do salonu.

Kiedy już usmażyłam frytki dla mnie i dla Nialla poszłam do salonu. Wręczyłam jeden z talerzyków chłopakowi a sama usiadłam na kanpie obok Hazzy i zaczęłam jeść moje frytki. Oglądnęliśmy jeszcze jeden film by zabić czas, ale ja już pod koniec usypiałam. Pożegnałam się ze wszystkimi i poszłam do pokoju Stylesa. Wzięłam prysznic i przebrałam się w cieplutką pidżamę. Sięgnęłam jeszcze po laptopa loczka i go włączyłam. Weszłam na TT żeby zobaczyć co się tam dzieje w końcu dawno na niego nie zaglądałam. Przybyło mi dużo obserwujących – pewnie połowa to directionerki. Po krótkiej chwili usłyszałam czyjeś krzyki i głośne szybkie kroki, - ktoś biegł po schodach. Miałam już wychodzić żeby zobaczyć co się dziej ale usłyszałam strasznie głośny huk. Szybko otworzyłam drzwi i wybiegłam na korytarz. Na schodach leżał Harry. Musiał się wywalić.
J:Boże co ty wyprawiasz ? – Harry stękał z bólu. Nagle zobaczyłam że Louis biegnie w moją stronę. W mgnieniu oka był już koło mnie, Bałam się ze mnie wywali dlatego szybko zrobiłam krok w tył. Usłyszałam kolejny hałas i już głośniejsze stękanie.  Louis potknął się o Hazze i razem spadli na sam dół. Bez chwili namysłu zbiegłam na dół. Zaraz już cała reszta tez znalazła się koło chłopców. Szczerze to byłam rozczęsiona bo Hazz miał taki wyraz twarzy jakby za chwile miał umierać.
J:Malik i Horan co się tak gapicie zdejmijcie Lou z Harry’ego ! – Chłopaki podeszli do naszych trupów i delikatnie wzięli Louisa na ręce i przenieśli na kanpe.
Z:Boże facet ile ty ważysz ? – Mamrotał mulat.
J:Harry nic ci nie jest ? – Chłopak popatrzył mi się na mnie i cicho jęknął
H:Moja noga. – Hazz aż skręcał się z bólu.
J:Emma idź do Payna i powiec  ze trzeba go zawieźć  do szpitala. – Dziewczyna popatrzyła się na mnie jakoś tak dziwnie.
E:A może by tak wezwać karetkę ?
J:No tak. To dzwoń bo ja mam telefon na górze ! – Pospieszyłam dziewczynę. Harry znowu zajęczał. – Już kochanie, poczekaj chwilkę. – Pocałowałam go w policzek. – Jak Tommo ?! – Krzyknęłam.
N: Żyje, nie martw się o niego. – Krzyknął z kanpy.
Z:Nic mu nie jest bo miał miękkie lądowanie ! – Roześmiał się Zayn co w tej sytuacji  było troszkę nie na miejscu.

Po kilkunastu minutach przyjechała karetka. Harry’ego musieli zabrać do szpitala. Omijając fakt że byłam  w pidżamie pojechałam razem z nim karetką. Reszta pojechała autem Liam za nami. Przez całą podróż do szpitala trzymałam Hazze za rękę. Chciało mi się płakać ale się powstrzymywałam. Nie wiedziałam tak naprawdę co się stało dlatego nie wiedziałam co jest mojemu chłopakowi. Po kilku minutach byliśmy już na miejscu. Harry’ego zawieźli do jakiejś Sali a mi kazali zostać z resztą w poczekalni. Przy okazji przyszła też pielegniarka i zabrała Louisa żeby zobaczyć czy nic sobie nie połamał. Kiedy Louis wrócił okazało się że tylko rozwalił sobie łokieć. Chodziłam w miejscu zdenerwowana. Strasznie się martwiłam chodź chłopaki mówili że będzie dobrze. Niall mnie pocieszał i przytulał. To było miłe z jego strony ponieważ właśnie tego teraz potrzebowałam. Po 30 minutach wyszedł lekarz i powiedział ze Hazz ma złamaną nogę i będzie miał nogę w gipsie przez jakieś 3 tygodnie. Fajnie jeszcze mi tego było potrzeba – Powiedziałam. Będę musiała się nim zająć tylko nie wiem jak na to wszystko znajdę czas. O 01.00 pojechaliśmy do domu. Chłopaki delikatnie wnieśli Harry’ego do pokoju i zostawili nas samych.
J:Powiec mi jak to się stało ?- Wskazałam na jego nogę.
H:No bo powiedziałam takie głupie coś do Lou i zaczęliśmy się gonić. Wywaliłem się na schodach, a później on potknął się o mnie. Resztę już wiesz.
J:Boże jacy wy jesteście nie odpowiedzialni ! – Krzyknęłam.
H:Przepraszam.
J:Mnie nie masz za co w sumie przepraszać, tylko wiesz że będziesz uziemiony ?
H:No popatrz. – Byłam na niego wściekła i wcale mi nie pomagał żeby to zmienić. – Ale pomożesz mi ?
J:Tak. Nie zostawie cię tak. – Harry wystawił rękę żebym się do niego przytuliła. - Tak zrobiłam – Tylko będzie mi trudno pogodzić to ze szkołą i mieszkaniem gdzie indziej.
H:No właśnie . Chciałem z tobą o czymś pogadać. – Zrobił słodkie oczka. – Bo widzisz skoro będziemy mieli dziecko do chyba warto myśleć już o naszej przyszłości.
J:Tak ?
H:Nie mówię o ślubie bo chyba sama uważasz że trzeba poczekać aż dziecko się urodzi, ale może warto by było zamieszkać razem ? A teraz skoro mam złamaną nogę to może byś się tu przeprowadziła a później pomyślelibyśmy nad kupnem domu lub mieszkania ? To już jak będziesz chciała.
J:No pewnie że chcę. Słońce wiesz że cie kocham. - Pocałowałam chłopaka
H:To może jutro byś pogadała z rodzicami. Kiedy będziesz chciała się wprowadzić to chłopaki pomogą  ci się jakoś zabrać z bagażami czy jak tam wolisz.
J:Dobrze kochanie. – Przytaknęłam. – Ale wiesz że trzeba będzie pogadać z chłopakami ?
H:Tak, oni się zgodzą przecież cię lubią. – Uśmiechnął się
J:No dobra. Dam ci coś do przebrania i pójdziemy spać, ok. ?
H:Yhy – Podeszłam do jego szafy i wyciągnęłam koszulkę i krótkie spodenki. Pomogłam ubrać się loczkowi i oboje poszliśmy spać.

 

No taki nie za fajny ale nie mam weny. Przepraszam ;( Dziękuje za tyle wyświetleń bloga wy moje miśki i przepraszam że dawno nic nie dodałam ale już wyjaśniałam dlaczego. Chcę zaprosić na mojego drugiego bloga chodź wątpie czy się spodoba bo po pierwsze nie będzie o 1D a po drugie chyba będzie nudny ale pisałam pierwszy rozdział kiedy było mi smutno więc sami chyba rozumiecie.   Bardzo też chciałabym przeprosić osoby które mają moje ulubione blogi. Przepraszam za to że przestałam komentować. Wiem że niektórzy z was zaglądacie i do mnie wiec tutaj was przepraszam. Obiecuje że wszystko nadrobię i znowu zacznę komentować.      
 Czytasz = Komentujesz ;D

piątek, 26 kwietnia 2013

Przepraszam kochani ;******


Hej miśki ;* Wiem że już strasznie dawno temu dodałam ostatni rozdział. Przeprasza bardzo ale miałam dużo nauki i jeszcze do tego mój brat bierze jutro ślub. Takie zamieszanie, jeszcze dzisiaj jeździłam po druga sukienkę i wog. Myślałam że na dzisiaj się wyrobię z napisaniem kolejnego rozdziału ale jednak się troszkę przeliczyłam. Rozdział jest zaczęty ale nie skończony więc go nie dodam. Mam nadzieje że wytrzymacie jeszcze do wtorku lub środy. Bo impreza będzie się troszkę ciągnąć znając moją szaloną i imprezową rodzinkę ;D Więc jeszcze raz bardzo przepraszam i liczę że mnie zrozumiecie ;**** Jednokierunkowych.

niedziela, 7 kwietnia 2013

"Harry cz.36"


Jechałam dosyć szybko, a Hazza cały czas mówił mi żebym była ostrożniejsza. Dzisiaj były urodziny Nialla więc umówiliśmy się z Harrym że po skończonych zajęciach pojadę do domu, ogarnę się i pojade do nich. Blondyn nie chciał jakiejś wielkiej imprezy wolał zrobić małe przyjecie w gronie najbliższych przyjaciół czyli naszej siódemki. Wysadziłam loczka pod jego domem i pojechałam na uczelnie. Na wykładach siedziałam 5 godzin. Było nawet ciekawie i sporo się dowiedziałam. Po zajęciach wsiadłam do samochodu i pojechałam do sklepu. Zrobiłam zakupy na sałatkę  owocową i pojechałam do domu. Przywitałam się z mamą która była już w domu i zabrałam się za przygotowanie potrawy. Umyłam owoce a później wszystkie skroiłam i wsypałam do miski. Troszkę śmietany i cukru no i była gotowa. Była już 16.00 więc szybko pobiegłam się wyszykować. Ubrałam się,  zrobiłam makijaż, a  włosy zostawiłam rozpuszczone. Zabrałam rzeczy na jutro bo pewnie u nich zostanę, zabrałam jeszcze sałatkę no i do nich pojechałam. Po 15 minutach byłam już u nich. Drzwi otworzył mi Harry. Przywitałam się z nim całusem i weszłam do środka. Wręczyłam sałatkę Niall’owi i razem z Harrym daliśmy mu prezent który zakupił mój chłopak. Louis puścił muzykę, Emma wniosła tort który sama upiekła, a reszta już czekała na rozpoczęcie imprezy. Solenizand  pomyślał życzenie i zdmuchnął świeczki, po chwili wszyscy już zajadali się tortem. Kiedy skończyliśmy oboje z Hazzą postanowiliśmy że nie możemy dużej czekać i musimy powiedzieć im o mojej ciąży.
H:Słuchajcie, musimy wam coś powiedzieć.
Z:No co jest stary ?
H:Grece jest w ciąży.
Lou: Naprawdę ? – Pokiwałam głową. – To gratuluje. – Chłopak podbiegł do mnie i wziął na ręce. Zakręcił mną wokół  własnej osi.
J:Cieszę się że tak się cieszysz Lou. – Powiedziałam kiedy chłopak odstawiał mnie na ziemie.
Z:Będę wujkiem ! – Wykrzyczał.

Niall podszedł do mnie i czule mnie uścisnął. Przy tej czynności cicho mi powiedział : Cieszę się że jesteś szczęśliwa. Uśmiechnęłam się i jeszcze mocnej go uścisnęłam. Po chwili odszedł, a ja czułam się jakby przed chwilą straciła uczcie bezpieczeństwa, tak jakbym już nigdy miało to uczucie nie wrócić.
-Godzinę później-

Emma i Liam tańczyli. Louis, Zayn i Niall gadali o czymś przy kieliszkach wódki, a ja i Harry siedzieliśmy na kanpię oboje wtulając się w siebie.
H:Fajnie to przyjęli.- Chłopak pocałował mnie w czoło.
J:Tak, cieszyli się.

-Oczami Harry’ego-

Niechciałem mówić tego w urodziny Horana no ale musieliśmy. Wiem co on czuje i w sumie to już się na niego nie gniewam. Nie potrafię się długo gniewać. Na pewno go to zabolało ale nie dął to po sobie poznać. Był wesoły i uśmiechnięty. Cieszyło mnie to bo w końcu to mój przyjaciel.
-Oczami Nialla-

Gdy dowiedziałem się o ciąży troszkę mnie to zdziwiło no ale w sumie byłem na to przygotowany. Skoro Grece jest szczęśliwa to ja też chodź płace za to wysoką cenę. Urodziny były supe,r ogółem wszyscy się fajnie bawili.
-Kilka godzin pózniej.-
-Oczami Grece-

Boże prawie wszyscy są pijani. Nawet Emma i Niall. Liam nie był aż tak pijany.

J:Liam pomóż mi z tym pijakami. – Powiedziałam do chłopaka.
L:Dobrze.

Liam odprowadził Louisa do pokoju,a później Emmę. Sam już nie wrócił i zostawił mnie z śpiącym Harrym i mamrocącym Niallem. Postanowiłam, że zostawię Hazzę na kanpię, a Nialla zaciągnę do pokoju.

J:Niall chodź idziemy. – Podałam mu rękę a on ja uścisnął.
Zaprowadziłam go do jego pokoju i położyłam na łóżku. Chłopak nie chciał puścić mojej ręki i jeszcze do tego przyciągnął mnie do siebie, aż tak że byłam zmuszona się koło niego położyć. Przytulił mnie do siebie tak mocno że trudno mi było złapać oddech. Nie mogłam się już wydostać z jego uścisku. Kiedy się do niego odzywałam on za każdym razem powtarzał Kocham cię. W końcu dałam sobie spokój i zasnęłam razem z nim.

-Rano-
Obudziłam się w pokoju blondasia. Leżałam dalej w jego uścisku.

J:Niall! – Krzyknęłam.- Niall obudź się gamoniu.
N:Boże Grece czemu krzyczysz ? – Chłopak był zdziwiony.
J:Chce żebyś mnie w końcu pościł.
N:Tak, wybacz. – Lekko się zarumienił.
J:Dziękuje. – Obróciłam się w jego stronę. – Mówiłeś że mnie kochasz.
N:Tak ?- Znowu się zarumienił.- Byłem pijany, nie wiedziałem co gadam.
J:No tak. – Podniosłam się. – Jestem głupia, wiem. Jak mogłam tak w ogóle pomyśleć. – Ruszyłam w stronę drzwi ale zaraz ktoś mnie zatrzymał.
N:Nie jesteś głupia, jesteś fantastyczna. – Uśmiechnęłam się.
J:Dziękuje Niall. – Chłopak podszedł do mnie jeszcze bliżej i położył rękę na moim biodrze. Zdziwiłam się.- Co robisz ? – Popatrzył mi w oczy, a za chwile odwrócił ode mnie wzrok i spojrzał w stronę szafy.
N:Przepraszam. – Powiedział i odsunął się. Z korytarza usłyszałam jak Harry mnie woła.
J:Niall musze iść. To co się tu stało i że spaliśmy w jednym łóżku, - niech to będzie nasza tajemnica.
N:Dobrze.
J:Dobra to ja idę. – Uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju. Na korytarzu zobaczyłam Harry’ego.
H:Co ty tam robiłaś ?- Zapytał zdziwiony.
J:Yyyy sprawdzałam jak czuje się Niall. Upił się. – Uśmiechnęłam się niewinnie.
H:No ok. a dlaczego jesteś w wczorajszych ciuchach ? –No kurde on musi czepiać się szczegółów.
J:No bo wczoraj byłam taka zmęczona że od razu położyłam się spać. Pozwól kotku że pójdę się wykąpać i przebrać.- Podeszłam do niego i pocałowałam w policzek. Szybko pobiegłam do łazienki żeby uniknąć dalszych pytań Stylesa. Umyłam się, umyłam zęby, wysuszyłam włosy, przebrałam się  i wyszłam z łazięki. Emma zrobiła śniadanie i jakimś cudem dała radę zwołać na nie wszystkich naszych pijaczków. Kiedy zjedliśmy śniadanie, postanowiliśmy że obejrzymy film.

 

Po pierwsze to przepraszam że tyle czekaliście ale w czwartek miłam cały dzień zawalony bo byłam po za domem, piątek miałam plastykę i do 21.00 niebyło mnie w domu, a w sobotę robiłam z koleżankami projekt i też siedziały u mnie cały dzień. Dzisiaj udało mi się coś napisać chodź też nie miałam zbytnio czasu. Po drugie to dziękuje za tyle komentarzy. Wiecie jak mi miło że tyle was jest ;* Fajnie by było gdybyście w takim gronie a nawet większym dodawali komy. Naprawdę daje mi to takiego kopa że masakra ;D Mam nadzieje że rozdział się podoba i że wyrazicie szczerą opinię ;D Pa miski.

wtorek, 26 marca 2013

"Harry cz.35"


~Czytajcie notke pod rozdziałem!~

-Oczami Harry’ego-

Nie to chyba sen. Będę tatą. Nie mogę się już doczekać kiedy wezmę na ręce mojego drugiego skarba. Cieszę się że Grece nie wypytywała się mnie o tą sprawę z Niall’em. Ułatwiło to całą sytuację.
-Oczami Grece-

J:I co teraz ?- Zapytałam cały czas o tym myśląc.
H: Nie martw się na zapas. Chcesz mieć chłopca czy dziewczynkę ?- Uśmiechnęłam się.
J:Chłopca. – Obróciłam się. Leżałam na Hazzie.
H:A ja chcę dziewczynkę.- Pocałował mnie w nos.
J:Za niedługo się przekonamy.
H:Kupie ci auto. – Z choinki się urwał.
J:Po co ?
H:No a jak będziesz się poruszać z dzieckiem ?
J:No dobrze ale ja sama uzbieram i sobie kupię nie chcę cię naciągać.- Odpowiedziałam.
H:O nie, nie. Kochanie od teraz i nasze dziecko i wog my to nasz wspólny wydatek, ale nie w sumienie, ty nie będziesz na razie pracować  więc ty i bobas będziecie na moim utrzymaniu.
J:Ale ja się nie zgadzam.
H:Oj nie dyskutuj. Powiedziałem i zdania nie zmienie. – Uśmiechnęłam się tylko do niego i z trudem uszanowałam jego decyzje. – Twoi rodzice już wiedzą ?
J:Tak, trzeba będzie powiedzieć chłopką, a przede wszystkim twojej mamie. Pewnie się zdziwi co jej syn zmalował.
H:Ehahaha. – Zaśmiał się sarkastycznie.- Oboje zmalowaliśmy, a zresztą na pewno się ucieszy.

Rozmawialiśmy o swojej wspólnej przyszłości jeszcze długo. Harry został na noc więc oboje po pewnym czasie usnęliśmy.  
-Rano-

Kiedy zaczęłam się przebudzać próbowałam na omacku znaleźć ciało loczka. W pewnym momencie doszło do mnie że niema go koło mnie. Przyszła mi do głowy taka myśl  czy czasami to wszystko to nie jest zwyczajny sen i że to dzieje się tylko w mojej rozbujałej wyobraźni. Lecz jakoś mi to nie pasowało no bo przecież to wszystko co się działo ”wczoraj” było zbyt rzeczywiste. Podniosłam się i postanowiłam zejść na dół. Ku mojemu zdziwieniu w kuchni ujrzałam Stylesa robiącego omlety. Przywitałam się z nim i zafascynowana co wyczynia mój chłopak usiadam na krześle. Za chwilę podał mi na talerzu potrawę i do tego pomarańczowy soczek, zaraz i on usiadł ze swoją porcją jedzenia.
Serce bańkiJ:No jestem pod wrażeniem. – Zajadałam się kęsem, który przed chwilą wzięłam do buzi.
H:Muszę o Ciebie teraz dbać. – Roześmiałam się. – Co się śmiejesz ?
J:To nie jest choroba że aż tak musisz o mnie dbać.
H:Jak chcesz to mogę cię teraz zostawić samą i pojechać do domu. – Udał wielce obrażonego.
J:Dobra, dobra już nic nie mówię. Nawet mi się to podoba. – Hazza się uśmiechnął.
H:To się cieszę.

Oboje postanowiliśmy że pojedziemy odwiedzić mamę Harry’ego, bo okazało się że odwołują mi dzisiejsze zajęcia. Wcześniej loczek powiadomił rodzicielkę, a ja moich rodziców i zaczęliśmy się ogarniać. Harry wykąpał się w mojej łazience a ja poszłam do łazienki rodziców. Wykąpałam się, wysuszyłam i ułożyłam włosy, ubrałam się oraz zrobiłam makijaż. Pojechaliśmy jeszcze do domu chłopaków żeby Styles mógł przebrać się w czyste ciuchy. Wyjechaliśmy o 10.00 i droga potrwała nam 4 godziny. Dosyć szybko dojechaliśmy do domu Anne. Nie ukrywam że stresowałam się tą wizytą, ponieważ miałam po raz pierwszy poznać jego mamę. Nigdy przedtem jej nie wiedziałam ale dużo słyszałam z opowiadan Hazzy – Szczerze to wywnioskowałam, że to taki kochany maminsynek. Pukając do dziwi Harry mocno złapał moją rękę i powiedział cichutko : Nie bój się, będzie dobrze. Kiedy drzwi się otworzyły stała w nich uśmiechnięta kobieta. Wyglądała bardzo młodo i ogólnie jak na jej wiek była bardzo ładna. Cześć kochani. – Krzyknęła, a my weszliśmy do środka. Chłopak przedstawił nam siebie. Zdjęliśmy buty i poszliśmy do salonu. Harry cały czas trzymał mnie za rękę. Kobieta zrobiła nam herbatę i wszyscy troje usiedliśmy do stołu.
(A-Anne)
A:To co u was słychać ?- Uśmiech nie znikał z jej twarzy. H:No właśnie mamo. Przyjechaliśmy tu dzisiaj bo mamy coś ważnego do powiedzenia. – Upiłam łyk cieczy.
A:O co chodzi ? – Teraz jej przyjazny uśmiech przerodził się w bardzo poważny wyraz twarzy.
 H:No bo Grece i ja spodziewamy się dziecka. – Jego mama odchyliła się troszkę i z czepiła ze sobą swoje dłonie.  
A:Nie spodziewałam się że tak szybko będziesz ojcem, bo przecież ty sam zachowujesz się jeszcze jak taki mały bobas no ale skoro się tak stało.
G:To dobrze bo myślałam że pani będzie wściekła.- Odetchnęłam z ulgą.
A:Aż taka straszna jestem ? Niemożliwe. – Uśmiechnęła się – Szczerze to bardzo się cieszę że mój syn przynajmniej wybrał sobie kobietę w swoim wieku.
 H:Mamo !- Wrzasnął loczek.
A:Ale ja nigdy nic nie miałam do dużej różnicy wiekowej w związku, zresztą sama nie byłam lepsza al…
H:Mamo ! Skończ !
G:Nie awanturuj się wiem o twoich byłych dziewczynach.
H:Skąd ? – Zapytał zdziwiony.
G:Wiesz Trudo żebym nie wiedziała skoro Weronika gadała mi o was codziennie.
H:To już wszystko jasne.

Rozmawiało nam się bardzo dobrze. Mama Hazzy wypytywała się o naszą przyszłość i wog. Po 2h przyszła siostra Harry’ego która była bardzo miła i fajna. Ucieszyła się ze jej młodszy braciszek będzie tatą. Niestety nie poznałam ojczyma Stylesa bo musieliśmy już jechać. Źle się poczułam, a Harry jak zwykle przesadzał, pozatym miałam jutro na uczelnie na godzinę 9.00 więc chciałam się wyspać. W moim domu byliśmy o 22.00. Loczek jeszcze chwile posiedział a później pojechał do siebie. Wykąpałam się i poszłam spać. Ze snu wyrwał mnie budzik który zadzwonił o 7.30. Szybko wstałam i poszłam do łazienki się ubrać oraz ogólnie ogarnąć. Zjadłam śniadanie i jakieś 10 minut bo wyjściu moich rodziców do pracy usłyszałam klakson auta. Zdziwiona wyszłam przed dom. Moim oczom ukazało się świetne czarne auto. Nie znałam się na markach wiec nie wiedziałam czym prawdopodobnie będę się wozić.
H:I jak ci się podoba ? Jest twoje. – Powiedział z bananem na twarzy.
J:Jak ty je tak szybko załatwiłeś ?
H:Louis – Wzięłam lekki rozpęd i wskoczyłam na Stylesa.
J:No tak. Dziękuje – Wpoiłam się w jego usta.

Chłopak wyjaśnił mi wszystko co powinnam wiedzieć o aucie i wog. Poszłam szybko po swoją torbę i razem z chłopakiem wsiadłam do auta. Oczywiście ja kierowałam. Miałam prawo jazdy od ponad roku ale nie miałam auta więc wog go nie używałam. Sama dziwiłam się loczkowi że nie bał się ze mną jechać.



 
Hej miski wy moje ;** Od razu mówię nie znam się na markach auta więc zapytałam tatę o auto mojego wujka. Powiedział ze to
volksvagen passat więc wpisałam w Google i mam jakieś auto i nie jestem pewna czy to, to o które mi chodziło xDDDD Mam nadzieje że rozdział chodź troszkę się podobał. Anonimki podpisujcie się i też bardzo proszę wszystkich czytających o dodawanie komętarza, bo boli mnie troszkę to że mam np. 96 wyświetleń posta,  a tylko 11 komentarzy.  Min.15komów =Nowy rozdział.                                                                                     


Przepraszam że stawiam warunki ale naprawdę ja rozumiem że może wam się nie chcieć ale dla mnie jest bardzo ważna wasza opinia na temat tego co pisze.

niedziela, 24 marca 2013

Haters gonna hate - One Direction


Rycze. To jest fantastyczne <3 Moje chłopczyki.

Zmieniłam wygląd bloga. Nie do końca wygląda tak ja chciałam bo jest nie dokończony. Coś mi się zjebało i nie mogę dokonać zmian. Postaram się coś z tym zrobić ;D
Ps. A wog chcę was powiadomić że to jest 69 post na tym blogu. Świętujemy xDDDDD

sobota, 23 marca 2013

"Harry cz.34"


~ok. to tak żebyście ogarniali czas akcji ;) W opowiadaniu jest wrzesień 2013r więc to tak troszkę jestem do przodu więc za niedokładność bardzo przepraszam xD Miłego czytania.~

-Oczami Grece-
Mój płacz usłyszała chyba mama bo od razu przyleciała do mnie z drugiego pokoju. Przytuliła mnie i to właśnie było mi teraz potrzebne. Nie pytała się o co chodzi po prostu pozwoliła mi się wypłakać. Próbowała mnie uspokoić co wcale nie było łatwe. Płakałam bo Harry się zmienił, że nie jest już tak jak dawniej, a do tego prawdopodobnie będę mamą. Co ja zrobię jeśli Hazza mnie zostawi albo się już nie pogodzimy. Kocham go ale jeśli miałby mnie okłamywać to niechęcę go znać. Może troszkę dzisiaj przesadziłam ale już nie wytrzymałam, po prostu miałam już dość tego kontrolowania mnie i Nialla. To było jakieś idiotyczne, on sobie chyba coś ubzdurał, przecież ja w ogóle nic nie czułam do Horana z wyjątkiem przyjaźni. Możliwe jest to że jest zazdrosny o nasza przyjaźń ? Nie ja nie mogę tego tak zostawić. Kiedy przestałam płakać i się troszkę uspokoiłam postanowiłam się odezwać.

J:Mamo ?
M:Tak ? – w jej głosie była taka czułość, widać było że się martwiła.
J:Bo wiesz ja chyba jestem w ciąży. – Tak, postanowiłam jej to powiedzieć.
M:Co znaczy chyba ?
J:Bo nie robiłam testu ani nie byłam u ginekologa. – Jedna łza spłynęła po moim policzku.
M:To trzeba iść kochanie jak najszybciej.
J:Ale ja się boje, a w dodatku ta kłótnia z Harrym. Mamo co będzie jak my się nie pogodzimy. Ja chcę żeby dziecko miało obojga rodziców.
M:Na pewno sie pogodzicie, a zresztą jeszcze się o to nie martw najpierw sprawdź czy w ogóle jesteś w ciąży.
J:Dobrze. A jesteś na mnie zła ? – Zapytałam troszkę przerażona całą sytuacją.
M:Oczywiście że nie. Owszem nie chciałam żebyś miała dziecko tak wcześnie bo wiem co to znaczy. Mi cudem udało się skończyć studia ale to dzięki twojemu tacie mi się udało. Ułożysz sobie życie, bo jesteś silna. W poniedziałek zadzwonię do lekarza i cię umówię, a teraz śpij i się kochanie nie przejmuj.

Mama wyszła z pokoju a ja zostałam sama. Szybko przebrałam się w pidżamę i położyłam do łóżka. Myślałam jeszcze nad moim życiem ale na szczęście udało mi się zasnąć. Rano obudził mnie sms. Zaspana sięgnęłam ręką po telefon. Wiadomość była od Emmy :
-Hej złotko. Jak się czujesz mam do cb przyjechać ?-
Postanowiłam jej odpisać.
-Fajnie by było gdybyś przyjechała ;*-
-Dobra już jadę. Czekaj na mnie-

Wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby, ubrałam to, pomalowałam się  i rozczesałam włosy. Zdążyłam jeszcze zjeść śniadanie z rodzicami. Miałam nadzieje że mama nic nie mówiła na razie tacie, bo pewnie sama uznała że nie ma go co denerwować. Po jakiś 10 minutach przyjechała Emma, poszłyśmy na górę. Opowiedziałam jej o moich podejrzeniach i w ogóle. Jak zwykle się rozryczałam. Harry dobijał się do mnie cały dzień ale ja nie odbierałam ponieważ wiedziałam że rozmowa z nim dużo by mnie kosztowała. Emma i ja postanowiłyśmy że obejrzymy jakąś komedie. Zrobiłyśmy popcorn i oglądałyśmy film. Em została u mnie na noc.
-Następnego dnia w poniedziałek. –

Nie budząc Emmy poszłam do łazienki. Wykąpałam się i ubrałam to.. Zeszłam na dół zrobić sobie i Em śniadanie. Na stole leżała kartka od mamy.
- Umówiłam cię do lekarza. Masz na 15.00, dzisiaj. Przepraszam że z tobą nie pójdę ale nie wyrwę się z pracy, może zabierzesz Emme. Buziaki Mama. –

Poszłam na górę obudzić Emmę. Zgodziła się ze mną pójść do tego ginekologa . Wyciągnęłam ciuchy dla dziewczyny i poszła do łazienki a ja zrobiłam śniadanie. Zajęcia dzisiaj miałam na 11.00 więc się nie spieszyłam. Kiedy dziewczyna wyszła z Łazinki przyszła na dół i zjadłyśmy śniadanie. Em nie miała dziś zajęć wiec uznałyśmy że ja pójdę na uczelnie a ona obok do galerii handlowej na zakupy, póżniej po mnie przyjdzie i pójdziemy do lekarza. Poszłam jeszcze do łazienki umyć żeby, rozczesać swoje włosy i pomalować usta błyszczykiem. Spakowałam się jeszcze i obie wyszłyśmy z domu. Po jakiś 20 minutach byłam już na uczelni. Cały czas martwiłam się tą wizytą u ginekologa. Bałam się i stresowałam przez co w ogóle nie mogłam się skupić na wykładach. O 14.00 wyszłam z budynku i ruszyłam w kierunku mojej przyjaciółki.
J:Co ty robiłaś tyle godzin w tej galerii ?
E:Byłam z Liam’em bo akurat miał czas i przyjechał.
J:Ale nie mówiłaś mu gdzie jedziemy ?- Troszkę się przeraziłam.
E:No oczywiście że nie. Głupia nie jestem.

Po jakiś 40 minutach byłyśmy już na miejscu i obie siedziałyśmy na poczekalni. Strasznie się stresowałam, to był dla mnie koszmar, a kiedy wywołali moje nazwisko serce zaczęło mi coraz szybciej bić. Mój lekaż oznajmił mi że za 8 miesięcy zostanę mamą. Dokładnie to termin miałam na 20 kwietnia. Szczerze to byłam przerażona. Po mojej głowie krzątało się wiele myśli. Bałam się. Kiedy wyszłam z gabinetu usiadłam koło Em. Zaczęłam płakać. Dziewczyna mnie przytuliła. Zawsze myślałam, że kiedy dowiem się że zostanę mamą to będzie najszczęśliwsza chwila w moim życiu. – Myliłam się.
E:I co teraz zrobisz ? Powiesz Harry’emu ? – Zapytała.
J:Nie wiem.

Obie wyszłyśmy i zamówiłyśmy Taxi. Po 35 minutach byłam już w domu. Emma niestety musiała jechać bo miała jakąś sprawę do załatwienia razem z mamą. Kiedy moi rodzice wrócili z pracy, kazałam im usiąść. Wyznałam im, że jestem w ciąży. Rozryczłam się przy tym. Tato był w szkoku i zadawał mnóstwo pytań na które nie byłam w stanie odpowiedzieć. Po skończonej rozmowie poszłam do siebie. Mój telefon zaczął wibrować. Dzwonił Harry. Odebrałam.
J:Hallo ?
H:No dzięki bogu. W końcu.
J:Czego chcesz ?
H:Chcę się z tobą spotkać.
J:Nie mam ochoty nigdzie iść.
H:To ja przyjadę do ciebie. – Troszkę uradowała mnie ta wiadomość, ponieważ właśnie teraz bardzo go potrzebowałam.
J:No dobrze, czekam.

Odłożyłam słuchawkę i zeszłam na dół powiedzieć mamie żeby go wpuściła jak coś. Położyłam się na swoim łóżku i gapiłam się w jeden punkt. Po chwili do mojego pokoju ktoś zapukał.
J:Proszę. – Otarłam swoje łzy.
H:Hej. – Usiadł koło mnie na łóżku.
J:Co chcesz ?
H:Chcę przeprosić. – Był smutny i przygaszony.
J:A zaraz znowu zrobisz to samo.
H:Nie kochanie, naprawdę obiecuje. Kocham cię. – Zbliżył się delikatnie do mnie.
J:Ale obiecaj że nigdy mnie nie okłamiesz.
H:Chciałbym ale jest jedna rzecz o której nie mogę ci powiedzieć.
J:Chodzi o ciebie i o Nialla ? – Zapytałam.
H:Tak ale proszę nie dopytuj mnie o co chodzi .
J:No dobrze.
H:To co wybaczasz mi ? – Na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech.
J:Tak. Bo cie kocham. – Przytuliłam się bardzo mocno do chłopaka. Leżeliśmy tak wtuleni jakieś 10 minut i rozkoszowaliśmy się swoją obecnością. – Harry muszę ci cos powiedzieć. – On ma prawo wiedzieć, bo w końcu jest ojcem.
H:Tak ? – Popatrzył w moje oczy.
J:Byłam dzisiaj u lekarza.
H:Coś ci jest ?
J:Nic, to znaczyjest, bo wiesz będziesz tatusiem. – Mina chłopaka była bezcenna.
H:Jezu naprawdę. Kotku to cudownie.
J: Czy ja wiem. Dopiero co zaczęłam studiować, a ty rozwijasz swoja karierę. To nie jest najlepszy moment.
H:Wariatko jesteście dla mnie ważniejsi niż jakaś tam kariera. Nawet nie wiesz jak się cieszę, a ty jakoś sobie poradzisz z tymi studiami. Pomogę ci. – Styles od razu poprawił mi humor. Wpoił się w moje usta. Chodź jeszcze troszkę byłam zła na niego to byłam szczęśliwa. Może za szybko mu wybaczyłam, ale nie robie tego tylko dla siebie ale i też dla dziecka, bo to ono jest teraz najważniejsze.

 
Tak wiem, ciągle o tym dziecku i wog ale jakoś tyle mi zajął ten temat. Mam nadzieje że was nie zanudziłam i że chodź troszkę się podoba. Anonimki podpisujcie się miśki wy moje ;*I bardzo proszę o komentarze, bo widze ile jest wyświetleń posta a ile komentarzy. Było by cudownie gdybyście wszyscy dodawali komy ;** Bardzo was proszę i bardzo przepraszam jeżeli was w jakimś stopniu zawiodłam.

piątek, 22 marca 2013

The Versatile Blogger

Hej to kolejna nominacja tyle że do The Versatile Blogger. To jej blog. A więc :
Nominowany powinien :

1.Pokazać nagrodę The Versatile Blogger na swoim blogu.
2.Ujawnić 7 faktów o sobie.
3.Nominować 10 blogów lub mniej i poinformować o tym ich autora.
4.Podziękować nominującemu.

Fakty :
-Kocham swój komputer ;) Ostatnio mi się śniło że wbiegłam do płonącego się budynku po to żeby go ratować xDDDDDD
-Lubię robić zdjęcia.
-Czekam na tego jedynego.
-Nie wiem jeszcze co będę robić za jakieś 6 lat. Nie wiem co będę studiować bo nie mogę się zdecydować .
-Chciałabym być aktorką ale raczej się nie uda.
-Uwielbiam czytać książki, a zwłaszcza takie kompletnie nie realne.
-Moim zdaniem małe dzieci są wspaniałe. ;)

To tyle mam nadzieje że was nie zanudziłam. Kolejny rozdział dodam jutro ;* Obiecuje. I bardzo przepraszam że tyle czekacie na kolejne części ale teraz jestem chora i ogólnie nie wstaje z łóżka tylko teraz lepiej się poczułam to zrobiłam te dwie notki by mieć je z głowy ;) xoxo

Jeszcze nominowane blogi. (Wiem że powinno być więcej no ale)

http://my-neme-is-west-stella-west-and-1d.blogspot.com/
http://iamhorangirl.blogspot.com/

The Best Blog Award



Hej, hej miśki ;* Ok. to po pierwsze dostałam nominacje od paulla

z tego bloga do The Best Blog Award. Druga nominacja od dziewczyny z tego bloga do The Best Blog Award. To moja pierwsz nominacja więc wyjaśniam :

-każdy nominowany do TBBA odpowiada na 5 pytańponiżej*
- nominować 10 blogów, które twoim daniem na to zasługują.
- poinformować o tym autora bloga.
- odpowiedzieć na 5 pytań poniżej.

Pytania i Odpowiedzi:
1. Ile masz lat?
-14 ;)
2. Co Cię skłoniło do prowadzenia bloga?
-W sumie to nie wiem. Pamiętam że kiedy zostałam directionerkązaczęłam czytać różne blogi z opowiadaniami o nich i tak mnie wciągnęło i tam mi się spodobało że sama zdecydowałam że wymyśle i napisze własną historie na swoim blogu.
3. Dlaczego piszesz o tym, o czym piszesz?
- Bo kocham one direction. Proste ;D
4. Jak długo piszesz bloga?
- Od 11.08.2012r
5. Twoje największe marzenie to?...
- Maże żeby spotkać Harry’ego i żebyśmy byli razem. Wiem że raczej się nie uda i gadam jak jakaś pieprznięta fanka ale co tam xD

Ludzie ja nie znam tyle fajnych blogów, a nie chcę na siłę dlatego nominuje tylko :

http://angelisirresistible.blogspot.com/

*Tych pytań nie można zmieniać.

niedziela, 17 marca 2013

"Harry cz.33"


Obudził mnie szum fal, czułam jak lekki wiaterek powiewa w moją stronę. Otworzyłam oczy i zobaczyłam piękny ocean. Zaczęłam sobie przypominać wczorajszy wieczór. Było cudownie, przeanalizowałam każdą scenę odkąd tu przyjechałam. W pewnym momencie poczułam jak ktoś jeździ delikatną dłonią po moim boku. Uśmiechnęłam się sama do siebie i odwróciłam się na drugą stronę. Harry wpatrywał się teraz we mnie. To było takie urocze.
H:Hej kocie. – Odgarnął moje włosy.
J:Cześć, jak się spało ?
H:Bardzo dobrze, a szczególnie po tak wspaniałym wieczorze. – Roześmiałam się tylko, a on mnie pocałował.
J: Jestem głodna. Mamy coś do jedzenia ?
H: Tak pójdę zobaczyć ale najpierw się ubiorę. – Roześmiałam się na widok gołego Hazzy. Co prawda nie po raz pierwszy go takiego widzę, no ale cóż. Chłopak szybko ubrał majtki i spodenki. Podszedł do reklamówki i zaczął coś tam grzebać. – Mamy mandarynki i dwa batony. – Uśmiechnął się
J:Nie najemy się no ale cóż. – Zawinęłam się kocem i podeszłam do Harry’ego.

Loczek usiadł na pisku i rozszerzył nogi. Usiadłam po miedzy jego nogi i wtuliłam się w jego tors. Przy fajnej zabawie zajadaliśmy batony i mandarynki. Po jakiejś godzinie postanowiłam sie ubrać. Przebrałam się niestety w wczorajsze ciuchy. Kiedy poszłam opukać sobie ręce usłyszałam jak Harry mnie woła. Podeszłam do niego i zobaczyłam że na drzewie wydrapał wielkie serce i pierwszą literkę swojego imienia.
H: Teraz twoja kolej chyba że mnie nie kochasz i tego nie chcesz.- Wskazał na puste miejsce w sercu, a ja bez żadnego zastanowienia się wydrapałam na drzewie w środku serca +G.
J:Kocham cie. – Pocałowałam go.
H: Ja Ciebie też.
J: Jak stąd do księżyca ? – Chłopak się roześmiał.
H: I jeszcze dalej. – Tym razem to on wpoił się w moje wargi – toczyliśmy naszymi językami długą walkę.

Po godzinie zaczęliśmy się zbierać. Pożegnaliśmy morze i upojne chwile w tym miejscu. Powoli poszliśmy do naszego samochodu które było 15 minut od nas. Kiedy doszliśmy Styles wsadził koc i resztę do bagażnika, a później odjechaliśmy.
-Kilka dni później-

Zaczęłam studiować. Bardzo mi się podoba ale mam mniej czasu dla Harry’ego. Przez to często się kłócimy. Między Loczkiem a Horanem troszkę się poprawiło. Przynajmiej już tak na siebie nie warczą. Moje mdłości nie ustąpiły. Mam pewne podejrzenia że jestem w ciąży i że Harry miał racje. Boję się to sprawdzić, ponieważ po prostu boje się że okaże się że jestem w ciąży, a przecież dopiero co zaczęłam studia. Loczek nic nie wie o moich podejrzeniach i niech tak zostanie ponieważ pewnie kazałby mi iść do ginekologa albo zrobić test. Dzisiaj jest sobota więc cała nasza siódemka się spotyka. Kiedy zjadłam śniadanie poszłam do łazienki. Ubrałam się i ułożyłam włosy w artystyczny nieład. Na rzęsy nałożyłam tusz i usta pomalowałam truskawkowym błyszczykiem. O 12.26 wyszłam z domu. Droga do chłopców zajęła mi chwilkę. Czekali już tylko na mnie. Mieliśmy sobie zrobić maraton filmowy. Oczywiście nie obeszło się bez moich zachcianek. Harry leciał mi do sklepu to po truskawki i bitą śmietanę, to po czekoladę itp. Dziwiło mnie to że jeszcze nikt z nich się nie domyślił. Ja byłam w 90% pewna że w moim organizmie tworzy się nowe życie, ale jak mówiłam nie chciałam mieć tej 100% pewności. Pod czas oglądania filmów Louis, Emma, Liam, Harry i Zayn zasnęli. Jedno po drugim odleciało. Zostałam tylko ja z Niall’em.  Skończył się nam popcorn więc oboje poszliśmy do kuchni i zaczęliśmy robić kolejną porcje. Śmialiśmy się i rozmawialiśmy. W pewnym momęcie się poślizgnęłam i wpadałam prosto w ramienia Horana. Sytułacja taka sama jak na filmach – nagle w tym momęcie do kuchni wpadł Styles i zaczął się wydzierać na blondasia że ma się trzymać z daleka ode mnie. Usiadłam na krześle i słuchałam jak obaj się na siebie drą.
H: Ona cie nie kocha ! Nie masz na co liczyć !
N: I tak kiedyś ją zdradzisz, zmieniasz dziewczyny jak rękawiczki !
H: Pojebało cie. Nigdy jej nie zdradzę ! Jesteś zasłony !
N: Ogarnij się człowieku to ty tu wpadasz i robisz awanturę !
H: Widocznie mam powód !
N: Dobra daruj sobie ! – Wyszedł z domu. Chłopaki wszystkich pobudzili. Ale ktokolwiek bał się odezwać.
J:Co ty robisz ? Nie poznaje cie ostatnio.
H:Co ja robie ? Co on robi.
J: Poślizgnęłam się, a on mnie złapał wielki mi hallo, masz powody do awantury.
H: Z mojej perspektywy inaczej to wyglądało.
J: Właśnie ! Najpierw daj komuś wyjaśnić, a potem się na niego wydzieraj. Harry zmieniłeś się ! Nie jesteś taki jak kiedyś, a ja nie wiem dlaczego.
H: Nie mogę ci powiedzieć.- Posmutniał
J:Myślałam że nie mamy przed sobą tajemnic, ale jednak się myliłam. – Udałam się w stronę drzwi.
H: Gdzie ty idziesz ? – Złapał mnie za rękę.
J: Do domu. Mam cie dość !

Widać było że Harry’ego zabolały te słowa ale chciałam stamtąd jak najszybciej wyjść. Zamówiłam taxi i pojechałam do domu. Wbiegłam szybko na górę i rzuciłam się na łóżko. Zaczęłam płakać.
-Oczami Harry’ego-

Nie mogłem jej powiedzieć że to Niall wysyłał jej te listy bo nie wiem jak by się zachowała. Cały czas słyszałam jej słowa które naprawdę mnie dobiły. Zamknąłem się w pokoju i już nie wyszedłem z niego.
-Oczami Nialla-

On zwariował! Kocham Grece ale zrozumiałem że ona kocha Harry’ego. Nie odpuściłem tak do końca. Chciałem się pogodzić z Stylesem bo przecież to mój przyjaciel ale po tym co się dzisiaj wydarzyło mam go zupełnie gdzieś. Wkurzył mnie ! Mam nadzieje że Grece przez tą kłótnie teraz nie cierpi.
 
 
Wiem szybki obrót spraw ale nie wiedziałam co wymyślić na taką jakby druga część. Dziękuje za tyle wyświetleń i tyle komentarzy. Nie wiem kiedy dodam następny rozdział bo nie mam zbytnio czasu.  Pa miśki ;**