piątek, 26 kwietnia 2013

Przepraszam kochani ;******


Hej miśki ;* Wiem że już strasznie dawno temu dodałam ostatni rozdział. Przeprasza bardzo ale miałam dużo nauki i jeszcze do tego mój brat bierze jutro ślub. Takie zamieszanie, jeszcze dzisiaj jeździłam po druga sukienkę i wog. Myślałam że na dzisiaj się wyrobię z napisaniem kolejnego rozdziału ale jednak się troszkę przeliczyłam. Rozdział jest zaczęty ale nie skończony więc go nie dodam. Mam nadzieje że wytrzymacie jeszcze do wtorku lub środy. Bo impreza będzie się troszkę ciągnąć znając moją szaloną i imprezową rodzinkę ;D Więc jeszcze raz bardzo przepraszam i liczę że mnie zrozumiecie ;**** Jednokierunkowych.

niedziela, 7 kwietnia 2013

"Harry cz.36"


Jechałam dosyć szybko, a Hazza cały czas mówił mi żebym była ostrożniejsza. Dzisiaj były urodziny Nialla więc umówiliśmy się z Harrym że po skończonych zajęciach pojadę do domu, ogarnę się i pojade do nich. Blondyn nie chciał jakiejś wielkiej imprezy wolał zrobić małe przyjecie w gronie najbliższych przyjaciół czyli naszej siódemki. Wysadziłam loczka pod jego domem i pojechałam na uczelnie. Na wykładach siedziałam 5 godzin. Było nawet ciekawie i sporo się dowiedziałam. Po zajęciach wsiadłam do samochodu i pojechałam do sklepu. Zrobiłam zakupy na sałatkę  owocową i pojechałam do domu. Przywitałam się z mamą która była już w domu i zabrałam się za przygotowanie potrawy. Umyłam owoce a później wszystkie skroiłam i wsypałam do miski. Troszkę śmietany i cukru no i była gotowa. Była już 16.00 więc szybko pobiegłam się wyszykować. Ubrałam się,  zrobiłam makijaż, a  włosy zostawiłam rozpuszczone. Zabrałam rzeczy na jutro bo pewnie u nich zostanę, zabrałam jeszcze sałatkę no i do nich pojechałam. Po 15 minutach byłam już u nich. Drzwi otworzył mi Harry. Przywitałam się z nim całusem i weszłam do środka. Wręczyłam sałatkę Niall’owi i razem z Harrym daliśmy mu prezent który zakupił mój chłopak. Louis puścił muzykę, Emma wniosła tort który sama upiekła, a reszta już czekała na rozpoczęcie imprezy. Solenizand  pomyślał życzenie i zdmuchnął świeczki, po chwili wszyscy już zajadali się tortem. Kiedy skończyliśmy oboje z Hazzą postanowiliśmy że nie możemy dużej czekać i musimy powiedzieć im o mojej ciąży.
H:Słuchajcie, musimy wam coś powiedzieć.
Z:No co jest stary ?
H:Grece jest w ciąży.
Lou: Naprawdę ? – Pokiwałam głową. – To gratuluje. – Chłopak podbiegł do mnie i wziął na ręce. Zakręcił mną wokół  własnej osi.
J:Cieszę się że tak się cieszysz Lou. – Powiedziałam kiedy chłopak odstawiał mnie na ziemie.
Z:Będę wujkiem ! – Wykrzyczał.

Niall podszedł do mnie i czule mnie uścisnął. Przy tej czynności cicho mi powiedział : Cieszę się że jesteś szczęśliwa. Uśmiechnęłam się i jeszcze mocnej go uścisnęłam. Po chwili odszedł, a ja czułam się jakby przed chwilą straciła uczcie bezpieczeństwa, tak jakbym już nigdy miało to uczucie nie wrócić.
-Godzinę później-

Emma i Liam tańczyli. Louis, Zayn i Niall gadali o czymś przy kieliszkach wódki, a ja i Harry siedzieliśmy na kanpię oboje wtulając się w siebie.
H:Fajnie to przyjęli.- Chłopak pocałował mnie w czoło.
J:Tak, cieszyli się.

-Oczami Harry’ego-

Niechciałem mówić tego w urodziny Horana no ale musieliśmy. Wiem co on czuje i w sumie to już się na niego nie gniewam. Nie potrafię się długo gniewać. Na pewno go to zabolało ale nie dął to po sobie poznać. Był wesoły i uśmiechnięty. Cieszyło mnie to bo w końcu to mój przyjaciel.
-Oczami Nialla-

Gdy dowiedziałem się o ciąży troszkę mnie to zdziwiło no ale w sumie byłem na to przygotowany. Skoro Grece jest szczęśliwa to ja też chodź płace za to wysoką cenę. Urodziny były supe,r ogółem wszyscy się fajnie bawili.
-Kilka godzin pózniej.-
-Oczami Grece-

Boże prawie wszyscy są pijani. Nawet Emma i Niall. Liam nie był aż tak pijany.

J:Liam pomóż mi z tym pijakami. – Powiedziałam do chłopaka.
L:Dobrze.

Liam odprowadził Louisa do pokoju,a później Emmę. Sam już nie wrócił i zostawił mnie z śpiącym Harrym i mamrocącym Niallem. Postanowiłam, że zostawię Hazzę na kanpię, a Nialla zaciągnę do pokoju.

J:Niall chodź idziemy. – Podałam mu rękę a on ja uścisnął.
Zaprowadziłam go do jego pokoju i położyłam na łóżku. Chłopak nie chciał puścić mojej ręki i jeszcze do tego przyciągnął mnie do siebie, aż tak że byłam zmuszona się koło niego położyć. Przytulił mnie do siebie tak mocno że trudno mi było złapać oddech. Nie mogłam się już wydostać z jego uścisku. Kiedy się do niego odzywałam on za każdym razem powtarzał Kocham cię. W końcu dałam sobie spokój i zasnęłam razem z nim.

-Rano-
Obudziłam się w pokoju blondasia. Leżałam dalej w jego uścisku.

J:Niall! – Krzyknęłam.- Niall obudź się gamoniu.
N:Boże Grece czemu krzyczysz ? – Chłopak był zdziwiony.
J:Chce żebyś mnie w końcu pościł.
N:Tak, wybacz. – Lekko się zarumienił.
J:Dziękuje. – Obróciłam się w jego stronę. – Mówiłeś że mnie kochasz.
N:Tak ?- Znowu się zarumienił.- Byłem pijany, nie wiedziałem co gadam.
J:No tak. – Podniosłam się. – Jestem głupia, wiem. Jak mogłam tak w ogóle pomyśleć. – Ruszyłam w stronę drzwi ale zaraz ktoś mnie zatrzymał.
N:Nie jesteś głupia, jesteś fantastyczna. – Uśmiechnęłam się.
J:Dziękuje Niall. – Chłopak podszedł do mnie jeszcze bliżej i położył rękę na moim biodrze. Zdziwiłam się.- Co robisz ? – Popatrzył mi w oczy, a za chwile odwrócił ode mnie wzrok i spojrzał w stronę szafy.
N:Przepraszam. – Powiedział i odsunął się. Z korytarza usłyszałam jak Harry mnie woła.
J:Niall musze iść. To co się tu stało i że spaliśmy w jednym łóżku, - niech to będzie nasza tajemnica.
N:Dobrze.
J:Dobra to ja idę. – Uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju. Na korytarzu zobaczyłam Harry’ego.
H:Co ty tam robiłaś ?- Zapytał zdziwiony.
J:Yyyy sprawdzałam jak czuje się Niall. Upił się. – Uśmiechnęłam się niewinnie.
H:No ok. a dlaczego jesteś w wczorajszych ciuchach ? –No kurde on musi czepiać się szczegółów.
J:No bo wczoraj byłam taka zmęczona że od razu położyłam się spać. Pozwól kotku że pójdę się wykąpać i przebrać.- Podeszłam do niego i pocałowałam w policzek. Szybko pobiegłam do łazienki żeby uniknąć dalszych pytań Stylesa. Umyłam się, umyłam zęby, wysuszyłam włosy, przebrałam się  i wyszłam z łazięki. Emma zrobiła śniadanie i jakimś cudem dała radę zwołać na nie wszystkich naszych pijaczków. Kiedy zjedliśmy śniadanie, postanowiliśmy że obejrzymy film.

 

Po pierwsze to przepraszam że tyle czekaliście ale w czwartek miłam cały dzień zawalony bo byłam po za domem, piątek miałam plastykę i do 21.00 niebyło mnie w domu, a w sobotę robiłam z koleżankami projekt i też siedziały u mnie cały dzień. Dzisiaj udało mi się coś napisać chodź też nie miałam zbytnio czasu. Po drugie to dziękuje za tyle komentarzy. Wiecie jak mi miło że tyle was jest ;* Fajnie by było gdybyście w takim gronie a nawet większym dodawali komy. Naprawdę daje mi to takiego kopa że masakra ;D Mam nadzieje że rozdział się podoba i że wyrazicie szczerą opinię ;D Pa miski.