Film był nawet spoko, cały czas czułam na sobie wzrok
Nialla. Był bardziej skupiony na mnie niż na filmie. W sumie to troszkę mnie to
krępowało, dlatego podniosłam się i poszłam do kuchni z pretekstem że mam
ochotę na frytki. Oczywiście Niall poprosił mnie żebym też mu zrobiła. Ach ten
nasz głodomorek. Wiedziałam że frytkownice mieli w górnej szafce więc
próbowałam ją dosięgnąć, niestety bez skutecznie. Po chwili siłowania się żeby
do niej dostać poczułam czyjąś rękę na biodrze i czyjś ciepły oddech. Obróciłam
się by zobaczyć kto właśnie ściąga frytkownice. Był to mój kochany Harry.
H:Trzeba było zawołać skarbie. – Uśmiechnął się ciepło.J:E tam jakoś bym sobie poradziła. – Pocałowałam go delikatnie w usta, lecz za chwile nasze usta toczyły zaciekłą walkę. –Hazz, skarbie spokojne nie rozpędzaj się tak .
H:Tak, wiem. – Podszedł do mnie jeszcze bliżej i pocałował delikatnie w czoło. Po chwili był już przy zamrażalniku i wyciągał opakowanie z frytkami. – Proszę. – Podał mi opakowanie, a ja wrzuciłam do frytkownicy troszkę frytek.
J:Też chcesz ?
H:Nie, pomóc ci w czymś jeszcze ?
J:Kotku jeszcze nie mam wielkiego brzucha przez którego nie mogłabym się poruszać. – Chłopak się roześmiał. – No co ? Tak Będzie.
H:Dla mnie i tak będziesz najpiękniejszą kobietą na świecie. – Jeszcze raz się do mnie zbliżył i delikatnie musnął moje usta. Po chwili wyszedł z kuchni i poszedł do salonu.
Kiedy już usmażyłam frytki dla mnie i dla Nialla poszłam do
salonu. Wręczyłam jeden z talerzyków chłopakowi a sama usiadłam na kanpie obok
Hazzy i zaczęłam jeść moje frytki. Oglądnęliśmy jeszcze jeden film by zabić
czas, ale ja już pod koniec usypiałam. Pożegnałam się ze wszystkimi i poszłam
do pokoju Stylesa. Wzięłam prysznic i przebrałam się w cieplutką pidżamę. Sięgnęłam
jeszcze po laptopa loczka i go włączyłam. Weszłam na TT żeby zobaczyć co się
tam dzieje w końcu dawno na niego nie zaglądałam. Przybyło mi dużo
obserwujących – pewnie połowa to directionerki. Po
krótkiej chwili usłyszałam czyjeś krzyki i głośne szybkie kroki, - ktoś biegł
po schodach. Miałam już wychodzić żeby zobaczyć co się dziej ale usłyszałam
strasznie głośny huk. Szybko otworzyłam drzwi i wybiegłam na korytarz. Na
schodach leżał Harry. Musiał się wywalić.
J:Boże co ty wyprawiasz ? – Harry stękał z bólu. Nagle
zobaczyłam że Louis biegnie w moją stronę. W mgnieniu oka był już koło mnie,
Bałam się ze mnie wywali dlatego szybko zrobiłam krok w tył. Usłyszałam kolejny
hałas i już głośniejsze stękanie. Louis
potknął się o Hazze i razem spadli na sam dół. Bez chwili namysłu zbiegłam na
dół. Zaraz już cała reszta tez znalazła się koło chłopców. Szczerze to byłam
rozczęsiona bo Hazz miał taki wyraz twarzy jakby za chwile miał umierać. J:Malik i Horan co się tak gapicie zdejmijcie Lou z Harry’ego ! – Chłopaki podeszli do naszych trupów i delikatnie wzięli Louisa na ręce i przenieśli na kanpe.
Z:Boże facet ile ty ważysz ? – Mamrotał mulat.
J:Harry nic ci nie jest ? – Chłopak popatrzył mi się na mnie i cicho jęknął
H:Moja noga. – Hazz aż skręcał się z bólu.
J:Emma idź do Payna i powiec ze trzeba go zawieźć do szpitala. – Dziewczyna popatrzyła się na mnie jakoś tak dziwnie.
E:A może by tak wezwać karetkę ?
J:No tak. To dzwoń bo ja mam telefon na górze ! – Pospieszyłam dziewczynę. Harry znowu zajęczał. – Już kochanie, poczekaj chwilkę. – Pocałowałam go w policzek. – Jak Tommo ?! – Krzyknęłam.
N: Żyje, nie martw się o niego. – Krzyknął z kanpy.
Z:Nic mu nie jest bo miał miękkie lądowanie ! – Roześmiał się Zayn co w tej sytuacji było troszkę nie na miejscu.
Po kilkunastu minutach przyjechała karetka. Harry’ego
musieli zabrać do szpitala. Omijając fakt że byłam w pidżamie pojechałam razem z nim karetką. Reszta
pojechała autem Liam za nami. Przez całą podróż do szpitala trzymałam Hazze za
rękę. Chciało mi się płakać ale się powstrzymywałam. Nie wiedziałam tak
naprawdę co się stało dlatego nie wiedziałam co jest mojemu chłopakowi. Po
kilku minutach byliśmy już na miejscu. Harry’ego zawieźli do jakiejś Sali a mi
kazali zostać z resztą w poczekalni. Przy okazji przyszła też pielegniarka i
zabrała Louisa żeby zobaczyć czy nic sobie nie połamał. Kiedy Louis wrócił
okazało się że tylko rozwalił sobie łokieć. Chodziłam
w miejscu zdenerwowana. Strasznie się martwiłam chodź chłopaki mówili że będzie
dobrze. Niall
mnie pocieszał i przytulał. To było miłe z jego strony ponieważ właśnie tego
teraz potrzebowałam. Po 30 minutach wyszedł lekarz i powiedział ze Hazz ma złamaną nogę i będzie
miał nogę w gipsie przez jakieś 3 tygodnie. Fajnie jeszcze mi tego było potrzeba
– Powiedziałam. Będę musiała się nim zająć tylko nie wiem jak na to wszystko
znajdę czas. O 01.00 pojechaliśmy do domu. Chłopaki delikatnie wnieśli Harry’ego
do pokoju i zostawili nas samych.
J:Powiec mi jak to się stało ?- Wskazałam na jego nogę.H:No bo powiedziałam takie głupie coś do Lou i zaczęliśmy się gonić. Wywaliłem się na schodach, a później on potknął się o mnie. Resztę już wiesz.
J:Boże jacy wy jesteście nie odpowiedzialni ! – Krzyknęłam.
H:Przepraszam.
J:Mnie nie masz za co w sumie przepraszać, tylko wiesz że będziesz uziemiony ?
H:No popatrz. – Byłam na niego wściekła i wcale mi nie pomagał żeby to zmienić. – Ale pomożesz mi ?
J:Tak. Nie zostawie cię tak. – Harry wystawił rękę żebym się do niego przytuliła. - Tak zrobiłam – Tylko będzie mi trudno pogodzić to ze szkołą i mieszkaniem gdzie indziej.
H:No właśnie . Chciałem z tobą o czymś pogadać. – Zrobił słodkie oczka. – Bo widzisz skoro będziemy mieli dziecko do chyba warto myśleć już o naszej przyszłości.
J:Tak ?
H:Nie mówię o ślubie bo chyba sama uważasz że trzeba poczekać aż dziecko się urodzi, ale może warto by było zamieszkać razem ? A teraz skoro mam złamaną nogę to może byś się tu przeprowadziła a później pomyślelibyśmy nad kupnem domu lub mieszkania ? To już jak będziesz chciała.
J:No pewnie że chcę. Słońce wiesz że cie kocham. - Pocałowałam chłopaka
H:To może jutro byś pogadała z rodzicami. Kiedy będziesz chciała się wprowadzić to chłopaki pomogą ci się jakoś zabrać z bagażami czy jak tam wolisz.
J:Dobrze kochanie. – Przytaknęłam. – Ale wiesz że trzeba będzie pogadać z chłopakami ?
H:Tak, oni się zgodzą przecież cię lubią. – Uśmiechnął się
J:No dobra. Dam ci coś do przebrania i pójdziemy spać, ok. ?
H:Yhy – Podeszłam do jego szafy i wyciągnęłam koszulkę i krótkie spodenki. Pomogłam ubrać się loczkowi i oboje poszliśmy spać.
No taki nie za fajny ale nie mam
weny. Przepraszam ;( Dziękuje za tyle wyświetleń bloga wy moje miśki i
przepraszam że dawno nic nie dodałam ale już wyjaśniałam dlaczego. Chcę
zaprosić na mojego drugiego bloga chodź wątpie czy się spodoba bo po pierwsze
nie będzie o 1D a po drugie chyba będzie nudny ale pisałam pierwszy rozdział
kiedy było mi smutno więc sami chyba rozumiecie. Bardzo też chciałabym przeprosić osoby które
mają moje ulubione blogi. Przepraszam za to że przestałam komentować. Wiem że
niektórzy z was zaglądacie i do mnie wiec tutaj was przepraszam. Obiecuje że
wszystko nadrobię i znowu zacznę komentować.
Czytasz = Komentujesz ;D
Fsjnie fajnie :) ciekawe, jak to się dalej potoczy ;D czekam na kolejny rozdział! ^.^ i mam nadzieję, że będzie troszkę szybciej niż ten :)
OdpowiedzUsuńmasz drugiego bloga , szkoda ,że nie o 1D , ale daj link , to się zobaczy :D
OdpowiedzUsuńNa górze jest zakładka do linka bloga ;D
Usuńzajebiście zajebisty bardzo mi się podoba mam nadzieję że szybko pojawi się next <3 buźka i weny ;**
OdpowiedzUsuńfajny już sie martwie co będzie z harrym i co dalej ?
OdpowiedzUsuńwera =D
Na poczatku chcialabym cie przeprosic za moja nieobecnosc,ale mialam ciezki okres .. Rozdzial jak zwykle super :) Szybko dodaj kolejny ;***
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie na kolejna czesc :) http://szalencze-marzenia-szararzeczywistosc.blogspot.fr/
Ciekawa jestem jak Niall zareaguje na wiadomość o ślubie Grece i Harryego. Coś czuję że będzie smutny, no ale takie życie :/. Super rozdział i czekam z niecierpliwością na next <3. Wenki życzę bardzo dużo i całuję Cię kochana xx
OdpowiedzUsuń~Caroline
Info:
Na http://takemetotheendoftheworld-onedirection.blogspot.com/ dodałam 14 rozdział. Jak chcesz to wpadnij.
A na http://powrot-do-przyszlosci-1d-poland.blogspot.com/ jest już rozdział 2. Miło mi by było gdybyś wpadła. Buźka ;*
Na pewno wpadne ;*
UsuńCzekam na następny :* :*
OdpowiedzUsuńA jednak nadrobiłam wszystkie rozdziały i opowiadanie bardzo mi się spodobało :) Będę tu wpadać częściej i oczywiście komentować :)
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo mi się podoba, zresztą jak wszystkie :) Oby Niallerek znalazł sobie nową miłość :)
No to czekam na następny rozdział :)
Zapraszam również do komentowania i obserwowania mojego bloga :)
Pisz szybciutko kolejny rozdział, bo się normalnie nie mogę doczekać ^_^ Świetnie piszesz, życzę weny do pisania dalszej fabuły tego genialnego opowiadania :3
OdpowiedzUsuńZapraszam też do siebie, na; http://onedirection11111.blogspot.com/ Mam nadzieję że zostawisz po sobie komentarz lub dołączysz do członków bloga :>
Nominuję Cię do Liebster Award :)
OdpowiedzUsuńWięcej informacji u mnie w zakładce "Liebster Award" pod numerem 4 :)