J:Harry ja nadal nie rozumiem dlaczego się na mnie drzesz !
– tym razem to ja podniosłam głos.
H:Nie rozumiesz ? Nie bądź śmieszna ! Wiesz doskonale o co mi chodzi ! –
krzyknął.
J:Nie no to jakieś żarty ! Wyżywasz się na mnie nawet nie wiem dlaczego i
jeszcze mówisz że jestem śmieszna. No raczej ty ! – wrzasnęłam, byłam taka
zdenerwowana, zupełnie nie wiedziałam o co chodzi, siedzieliśmy sami w domu i
oglądaliśmy film a on nagle zaczął wrzeszczeć.
H:Chciałbym aby twoje i Nialla stosunki ograniczyły się do minimum. –
powiedział już troszkę delikatniej.
J:Słucham ? Ty sobię chyba żartujesz ! To mój przyjaciel ! – nie no zaskoczył
mnie, kocham Nialla tak po przyjacielsku, zawsze mi się dobrze z nim gada ale
nic po za tym !
H:To zacznij sobię szukać innego !
j:No chyba żartujesz ! Mam cię dość ! – rzuciłam w jego stronę poduszką i
poleciałam do naszej wspólnej sypialni. Wyciągnęłam niewielką walizkę i
zaczełam pakować swoje najpotrzebniejsze rzeczy.
H:Co ty robisz ? – Zapytał zdziwiony.
J:Nie widzisz ? Pakuje się ! – krzyknęłam i poszłam po kosmetyki.
H:Chyba oszalałaś ! – Hazza złapał mnie za nadgarstki.
J:Ja ? Harry zmieniłeś się ! Coś jest z Tb nie tak ! Mam tego dość ! – od kilku
dni tak się zachowuje, warczy na Nialla, cały czas się mnie czepia i pilnuje na
każdym kroku, nie rozumiem go. – Puść mnie ! – Wyszarpnęłam się mu i podbiegłam
do walizki gdzie wrzuciłam swoje kosmetyki.
H:Gdzie pójdziesz ? – Zapytał a mnie nadeszła ochota na wygarniecie mu to co o
nim mysle.
J:Harry zachowujesz się jak małe rozpieszczone i zazdrosne dziecko ! Nie
poradzę sobię z dwójką małych dzieci w domu ! Harry czas dorosnąć ! Potrzebuje
faceta a nie pięciolatka ! – Widać było że zaszokowały go moje słowa i pościł
mnie wolno. Wsiadłam do swojego auta i ruszyłam w stronę domu Emmy. Nie
chciałam niepokoić moich rodziców bo wiedziałam, że Harry Sb wszystko poukłada
w głowię i będzie lepiej dlatego wolałam przenocować u Emmy. Cieszyłam się ze
dziecku nic nie było, ponieważ przecież bardzo się zdenerwowałam. Przyjaciółka
była zdziwiona moim widokiem ale szybko zrozumiała co mnie do niej sprowadza.
Poszłyśmy do pokoju dziewczyny i opowiedziałam jej wszystko. Cały wieczór
spędziłyśmy na gadaniu o naszych związkach i ogólnie o dziewczęcych sprawach
jak kiedyś. Jej mama zrobiła nam pyszną kolację a później zmęczone położyłyśmy
się spać. Rano uszykowałam się i pojechałam na uczelnie. O godzinie 15.00
pojechałam do sklepu po ciastka na które miałam ochotę kiedy zadzwonił telefon.
Nie był to Harry jak się spodziewałam tylko Niall. Chciał spotkać się jak
najszybciej bo miała jakąś ważną sprawę. Umówiliśmy się w takim jednym parku za
15 minut. Szybko się tam znalazłam i blondasek już na mnie czekał.
J:Co się stało ? – spytałam zaciekawiona.
N:Słyszałem że pokłóciłaś się wczoraj z Harrym ?- raczej zapytał niż stwierdził.
J:Niall jeśli Harry nasłał cię żebyś mnie przekonał abym wróciła to na darmo. –
już miałam wstawać kiedy chłopak złapał mnie za rękę.
N:Czekaj to nie o to chodzi, sama musze ci coś powiedzieć. – Ponownie usiadałam
i zabrałam od niego swoją rękę. – Bo ja…ja…to znaczy…to ja…Grece to ja pisałem
ci te wszystkie miłosne listy. To dlatego Harry nie chce żebyśmy się przyjaźnili.
– nie wiedziałam co powiedzieć. To ja przez ten czas zastanawiałam się kto to
mógłby być a tutaj okazuje się że to Niall. Nie wiedziałam że czuje do mnie cos
więcej niż przyjaźń. –Przepraszam, że ci nie powiedziałem ale zaczęłaś się
spotykać z Harry’m, wiedziałem że się zakochałaś, a on nigdy nie patrzył tak na
żadną dziewczynę. Nie wiedziałem jak ci to powiedzieć, może się bałem. Grece
Kocham cię. Odkąd wparowałaś do łazienki. Masz coś w Sb co mnie urzekło. –
zaszokował mnie, co ja miałam mu odpowiedzieć. Kochałam Harry’ego i wiedziałam
to doskonale i przecież będziemy mieć razem dziecko. Ale znowu Niall był taki
słodki kiedy pisał te listy.
J:Kiedy Harry się dowiedział ? – ciekawiło mnie to, no bo musiał wiedzieć już
dawno, bo to wyjaśniałoby dlaczego się tak zachowywał.
N:Pamiętasz jak przed twoim domem się pobiliśmy ? – przytaknęłam. – Wtedy zobaczył
jak wkładam list do twojej skrzynki od razu się domyślił. – no tak ! Wszystko
jasne. Nie wierze, mam mętlik w głowie. Co mam powiedzieć Niall’owi? Czy
przeprosić Harry’ego? I co będzie dalej z przyjaźnią chłopców? Nienawidzę
takich rzeczy !
J:Niall przepraszam. Muszę to Sb wszystko ułożyć ! – i pobiegłam w strone
mojego samochodu. Płakałam jak jeszcze nigdy. Wiadome było że zostanę z Harrym
nie było innej opcji – kochałam go jak nikogo innego. No ale Niall – nie chcę
żeby był z mojego powodu smutny, za wiele dla mnie znaczy by go stracić. Wiem
że cierpiał, cierpi i będzie cierpiał z mojego powodu. To doprowadza mnie do
płaczu. Czy mnie zrozumie ? Czy może mnie zostawi i kompletnie się ode mnie
odwróci ? Chciałam jak najszybciej znaleźć się w objęciach Emmy, żeby
powiedziała co myśli o tym wszystkim, żeby dała jakąś dobrą radę jak to miała w
zwyczaju. Po kilku minutach siedziałam już u niej w pokoju tak jak chciałam - w
jej ramionach.
Udało się! Kiedy byłam nad morzem naszła mnie wena ! Wiem że
krótki ale moja koleżanka prosiła abym dodałam jeszcze dzisiaj nowy rozdział.
Przepraszam, że nie ma przecinków gdzie powinny być ale nie mam już siły
sprawdzać ponieważ dzisiaj wróciłam i nie miałam okazji pójść spać. Jutro znowu
wyjeżdżam wiec wątpię czy pojawi się nowy rozdział. Na pewno dodam jakiś tutaj
: http://because-dreams-sometimes-come-true.blogspot.com/ Dziękuje i proszę o komentarze i waszą opinie. Może macie pomysł co powinna
zrobić Grece ?
sobota, 10 sierpnia 2013
wtorek, 23 lipca 2013
Nowy blog itp
Hej muszę wam coś powiedzieć. Przez te dwa miesiące kiedy nic nie pisałam odeszło dużo moich czytelników, naprawdę zostało ich bardzo mało i zastanawiam się poważnie coś dalej będzie z blogiem. Rozważam usunięcie go ale mi szkoda ponieważ bardzo się do niego przywiązałam, więc jeszcze nie wiem jak to będzie. Blog "Przerwana kartka papieru" został usunięty ponieważ kompletnie mi się nie podobał. Powstał zaś nowy blog na który mam wiele pomysłów. Oto on : http://because-dreams-sometimes-come-true.blogspot.com/ Wpadajcie na niego, ponieważ jeżeli podobał się wam ten blog to chyba jeszcze bardziej spodoba się wam tamten. I to jak na razie wszystko. Papa ;**
niedziela, 7 lipca 2013
"Harry cz.39"
Od dwóch miesięcy mieszkam z chłopakami oczywiście wszyscy
się na to zgodzili nawet moi rodzice. Harry ma już zdrową nogę i jest mi nieco
lżej. Mój brzuszek zaczyna się pojawiać ale nie jest jeszcze tak bardzo
widoczny to tylko ja tak dramatyzuje, dziwię się chłopcom że jeszcze mnie nie
maja dość. Ostatnio mam swoje humorki i wszystkim dookoła się obrywa, to za to
że za głośno mówi, to za to że jest za wolny, albo że śpiewa pod prysznicem. Po
prostu doczepiam się wszystkiego i trudno mi czym kol wiek dogodzić, wiecie mam
nadzieje że to w końcu minie. Ostatnio chłopaki mają dużo koncertów i wywiadów
dlatego nie ma ich za często w domu co mnie uszczęśliwia ponieważ mam ciszę.
Emma do mnie wtedy przychodzi ,razem spędzamy czas i właśnie dzisiaj jest taki
dzień.
E: Jak się czujesz ? J:Dzisiaj bardzo fajnie, bo chłopców nie ma w domu. – obie się zaśmiałyśmy.
E:Pomyśl jak dojdzie taki szósty. – Wskazała na mój brzuch.
J:Skad wiesz może to będzie dziewczynka, w przeciwnym razie jak się synek poda w tatusia to chyba oszaleje. – Serio nie żartowałam, ponieważ dopiero teraz widzę tak naprawdę co ci idioci wyprawiają w domu.
E:Ale ty też nie jesteś świeta, więc jak się w cb poda to też za dobrze nie będzie. – Pogłaskałam swój brzuszek.- A jeszcze gorzej będzie jak się wymieszają wasze charaktery.
J:Spokojnie, moja córeczka poda się w swoją mamusie i nie będzie tak źle.
Dzisiaj wybrałyśmy się na zakupy, bo ja chciałam pooglądać rzeczy dla maluchów. Oczywiście ja już chciałam wszystko kupować ale moja mama mówiła że jeszcze za wcześnie no i może miała racje ale ja już się nie mogłam odczekać. Później pojechaliśmy do maca bo mi się zachciało nie zdrowego jedzenia. Harry dzwonił do mnie co godzinę i sprawdzał jak się czuje. Robił tak codziennie kiedy zostawałam bez niego. Moim zdaniem był naprawdę przewrażliwiony na moim punkcie ponieważ jeszcze nic mi się nie działo, rozumiem gdyby tak wydzwaniał kiedy mój termin porodu był już za tydzień no ale ludzie mam jeszcze jakieś 6 miesięcy ! O 17 wróciłyśmy do domu gdzie czekali już na nas chłopacy. Jak zwykle nie było nic do roboty ale Harry wymyślił butelek. Pewnie dlatego ze chciał mieć pretekst do tego ze mam mnie pocałować zupełnie nie wiem dlaczego bo mógł to robić o każdej porze dnia i nocy. Pierwszy zakręcił Zayn i wypadło na Horana.
N:Prawda.- odrzekł blondas a w jego oczach można było dostrzec lekki strach.
Z:Hmmm czy robiłeś już to kiedyś. – Horan się zestresował
ale po chwili udzielił odpowiedzi. N:Nie – byłam pewna że Zayn o tym wiedział ale zawsze
skorzystałby z okazji poniżenia któregoś z chłopców z zespołu. Niall już lekko zdekoncentrowany
zakręcił butelką. Wypadło na Emme. E:Wyzwanie.- była odważną kobietą, nikt jej jeszcze nie ugiął.N:Pocałuj Grece w usta. Z języczkiem. – No nie no co za
zboczeniec !J:Hahaha oszalałes chyba. –
krzyknęłam. Co ja lezba ? Lou:To albo sciągnięcie bluzki i
stanika. – Tommo zaczął śmiać się jak jakiś opentany zboczeniec którym był. L:No po moim trupie ! – Wrzasnął chłopak
mojej przyjaciółki. E:Boże ludzie macie problemy to
tylko głupie przelizanie się. Dawaj Grece pokażmy im jak to się robi. Podniecą
się ! – Powiedziała a ja się roześmiałam, podeszłam do niej i zaczęłyśmy swój
pocałunek. Dla zabawy bawiłyśmy się swoimi jezykami. Gdyby nas nie znali serio
pomyśleli by że jesteśmy lesbijkami. Chłopaką opadła szczeka aż w końcu Harry
zabrał głos.H:Dobra dosyć tego ! Zadanie
wykonane. – Zmierzył Emme jednym ze swoich najgorszych spojrzeń. Emma zakręciła
butelką i padła na Louisa na co chłopak krzyknął z radości. Lou: Wyzwanie ! – uuuu chłopczyku nie wiesz w
co się wpakowałeś Emma się zemści za tą koszulke i stanik. E:Poliż brudne gacie Nialla. –
Myślałam że tam jebne wszyscy zaczeli się śmiac z wyjątkiem zdziwionego Louisa.
Niall poszedł po swoje brudne gacie i podał je Lou. Lou:Boże w co ja się wpakowałem. –
Chłopak spojrzał na gacie i z obrzydzeniem polizał je tak jak kazało mu
wyzwanie. Biedny Lou.
Po tym zadaniu zrobiłam się senna wiec postanowiłam że
pójdę się umyć, reszta postanowiła że jeszcze troszkę pograją. Poszłam do
pokoju po swoją pidżamę a póżniej do łazienki. Rzuciłam z siebie ubranie i
weszłam pod prysznic. Namydliłam swoje ciało żelem pod prysznic i ponownie się opukałam.
Kiedy już uznałam że jestem czysta wyszłam z pod prysznica i opatuliłam się w
ręcznik, nagle ktoś zapukał do drzwi łazienki.
H:Kochanie to ja. – Szepnął że
ledwie go usłyszałam, ale zaraz podbiegłam do drzwi i otworzyłam je. Harry
wepchał mnie w jej głąb zamykając za sobą drzwi. Musnął moje wargi a za chwile
złączył je w namiętny pocałunek. Odwzajemniłam jego gest i wtopiłam swoje ręce
w jego błyszczące loki. Po chwili opad na ziemie ręcznik który zakrywał moje
ciało. Stałam przed nim zupełnie gołą co wcale nam nie przeszkadzało. Harry nie
odrywają ode mnie swoich rozpalonych ust, popchał mnie delikatnie na wanne tak
że usiadłam na niej. On położył swoje ręce na moich policzkach jeszcze bardziej
się przybliżając lecz po chwili się opanowałam i przerwałam ta wspaniałą
chwilę.
H:Nie chcesz ? - Chłopak
popatrzył na mnie zdziwiony. – Już dawno tego nie robiliśmy. J:Nie to że ja nie chcę bo jest
przeciwnie ale co z naszym dzidziusiem ? Nie wiem czy możemy. H:Jak nie spróbujemy to się nie przekonamy.
– Chłopak znowu wpił się w moje usta lecz po chwili delikatnie go od siebie ode
pchałam.J:Nie bądź samolubny ! Co jeśli
mu się coś stanie? Jutro mam wizyte u
ginekologa to się zapytam czy to jest bezpieczne i jak coś to jutro na sto
procent. – W jego oczach pojawiła się nadzieja. H:Ale obiecaj że się zapytasz,
nawet nie wiesz jak cię pożądam. – Znowu mnie pocałował ale tym razem
delikatniej . J:Obiecuje kochanie. – wtuliłam się
w jego ciepły tors. H:Pomóc ci się ubrać ? – Harry zabawnie
poruszał brwiami co mnie rozwaliło i wybuchłam śmiechem. J:Potrafie to sama zrobić. –
pocałowałam go jeszcze a po chwili kazałam mu wyjść. Nabalsamowałam swoje
ciało i ubrałam się, wyszłam z łazienki
umożliwiając wejscie do niej Harry’emu. Położyłam się w przytulnym łóżku które
obecnie nleżało do mnie i do Stylesa. Po jakiś 10 minutach pojawiło się słabe
światło mające swoje źródło na korytarzu. Harry wszedł do pokoju i położył się koło
mnie mocno tuląc do siebie. Po kilku minutach odpłynęłam.
Hej ! Boże jak się za wami
stęskniłam! Rozdział byłby już wcześniej ale miałam pierwszy w swoim życiu
szlaban i nei mogłam korzystać z netu. Oczywiście korzystałam bo mam kochaną
mame która dawała mi swój Internet kiedy tato nie widział ale nie było
możliwości wstawienia nowego rozdziału ale to długa historia. Zdaje sobie sprawe
że wiele osób odeszło jeżeli chodzi o moich czytelników z czego mi bardzo
przykro ale sama jestem sobie winna ;( No nic bardzo się cieszę że wkońcu coś
dodam. A wog dzisiaj jest dla mnie naprawdę wyjątkowy dzień ponieważ mija już
rok od kiedy postanowiłam że jestem directinerką. Naprawde nawet nie wiecie jak
się ciesze, naprawde jeszcze nikogo tak nei kochałam jak naszych chłopczyków !
To jest cudowne ! No ale koniec o mnie bo was zanudzę. Papa i miłego czytania
wam życzę !
wtorek, 28 maja 2013
O kolejnych rozdziałach.
Hej. Dawno nic nie dodawałam więc wypadałoby coś do was
napisać. Kolejne rozdziały na pewno się pojawią ale nie wiem kiedy. Nie mam już
pomysłów na te opowiadanie, nie wiem jak zrobić żeby to szło ku końcowi – po
prostu utknęłam. Mam wiele pomysłów ale nie na to ale chcę je skończyć bo
bardzo się do niego przywiązałam. Jeszcze raz przepraszam i proszę o
cierpliwość.
Jeżeli macie ochotę to zapraszam tutaj http://przerwana-kartka-papieru.blogspot.com/
- Rozdziały dodaje chyba często chodź też nie zawsze. Jest ich 5 ale są
krótkie. Może komuś się spodoba i skomentuje. Liczę na to oczywiście.
środa, 1 maja 2013
"Harry cz.37"
Film był nawet spoko, cały czas czułam na sobie wzrok
Nialla. Był bardziej skupiony na mnie niż na filmie. W sumie to troszkę mnie to
krępowało, dlatego podniosłam się i poszłam do kuchni z pretekstem że mam
ochotę na frytki. Oczywiście Niall poprosił mnie żebym też mu zrobiła. Ach ten
nasz głodomorek. Wiedziałam że frytkownice mieli w górnej szafce więc
próbowałam ją dosięgnąć, niestety bez skutecznie. Po chwili siłowania się żeby
do niej dostać poczułam czyjąś rękę na biodrze i czyjś ciepły oddech. Obróciłam
się by zobaczyć kto właśnie ściąga frytkownice. Był to mój kochany Harry.
H:Trzeba było zawołać skarbie. – Uśmiechnął się ciepło.J:E tam jakoś bym sobie poradziła. – Pocałowałam go delikatnie w usta, lecz za chwile nasze usta toczyły zaciekłą walkę. –Hazz, skarbie spokojne nie rozpędzaj się tak .
H:Tak, wiem. – Podszedł do mnie jeszcze bliżej i pocałował delikatnie w czoło. Po chwili był już przy zamrażalniku i wyciągał opakowanie z frytkami. – Proszę. – Podał mi opakowanie, a ja wrzuciłam do frytkownicy troszkę frytek.
J:Też chcesz ?
H:Nie, pomóc ci w czymś jeszcze ?
J:Kotku jeszcze nie mam wielkiego brzucha przez którego nie mogłabym się poruszać. – Chłopak się roześmiał. – No co ? Tak Będzie.
H:Dla mnie i tak będziesz najpiękniejszą kobietą na świecie. – Jeszcze raz się do mnie zbliżył i delikatnie musnął moje usta. Po chwili wyszedł z kuchni i poszedł do salonu.
Kiedy już usmażyłam frytki dla mnie i dla Nialla poszłam do
salonu. Wręczyłam jeden z talerzyków chłopakowi a sama usiadłam na kanpie obok
Hazzy i zaczęłam jeść moje frytki. Oglądnęliśmy jeszcze jeden film by zabić
czas, ale ja już pod koniec usypiałam. Pożegnałam się ze wszystkimi i poszłam
do pokoju Stylesa. Wzięłam prysznic i przebrałam się w cieplutką pidżamę. Sięgnęłam
jeszcze po laptopa loczka i go włączyłam. Weszłam na TT żeby zobaczyć co się
tam dzieje w końcu dawno na niego nie zaglądałam. Przybyło mi dużo
obserwujących – pewnie połowa to directionerki. Po
krótkiej chwili usłyszałam czyjeś krzyki i głośne szybkie kroki, - ktoś biegł
po schodach. Miałam już wychodzić żeby zobaczyć co się dziej ale usłyszałam
strasznie głośny huk. Szybko otworzyłam drzwi i wybiegłam na korytarz. Na
schodach leżał Harry. Musiał się wywalić.
J:Boże co ty wyprawiasz ? – Harry stękał z bólu. Nagle
zobaczyłam że Louis biegnie w moją stronę. W mgnieniu oka był już koło mnie,
Bałam się ze mnie wywali dlatego szybko zrobiłam krok w tył. Usłyszałam kolejny
hałas i już głośniejsze stękanie. Louis
potknął się o Hazze i razem spadli na sam dół. Bez chwili namysłu zbiegłam na
dół. Zaraz już cała reszta tez znalazła się koło chłopców. Szczerze to byłam
rozczęsiona bo Hazz miał taki wyraz twarzy jakby za chwile miał umierać. J:Malik i Horan co się tak gapicie zdejmijcie Lou z Harry’ego ! – Chłopaki podeszli do naszych trupów i delikatnie wzięli Louisa na ręce i przenieśli na kanpe.
Z:Boże facet ile ty ważysz ? – Mamrotał mulat.
J:Harry nic ci nie jest ? – Chłopak popatrzył mi się na mnie i cicho jęknął
H:Moja noga. – Hazz aż skręcał się z bólu.
J:Emma idź do Payna i powiec ze trzeba go zawieźć do szpitala. – Dziewczyna popatrzyła się na mnie jakoś tak dziwnie.
E:A może by tak wezwać karetkę ?
J:No tak. To dzwoń bo ja mam telefon na górze ! – Pospieszyłam dziewczynę. Harry znowu zajęczał. – Już kochanie, poczekaj chwilkę. – Pocałowałam go w policzek. – Jak Tommo ?! – Krzyknęłam.
N: Żyje, nie martw się o niego. – Krzyknął z kanpy.
Z:Nic mu nie jest bo miał miękkie lądowanie ! – Roześmiał się Zayn co w tej sytuacji było troszkę nie na miejscu.
Po kilkunastu minutach przyjechała karetka. Harry’ego
musieli zabrać do szpitala. Omijając fakt że byłam w pidżamie pojechałam razem z nim karetką. Reszta
pojechała autem Liam za nami. Przez całą podróż do szpitala trzymałam Hazze za
rękę. Chciało mi się płakać ale się powstrzymywałam. Nie wiedziałam tak
naprawdę co się stało dlatego nie wiedziałam co jest mojemu chłopakowi. Po
kilku minutach byliśmy już na miejscu. Harry’ego zawieźli do jakiejś Sali a mi
kazali zostać z resztą w poczekalni. Przy okazji przyszła też pielegniarka i
zabrała Louisa żeby zobaczyć czy nic sobie nie połamał. Kiedy Louis wrócił
okazało się że tylko rozwalił sobie łokieć. Chodziłam
w miejscu zdenerwowana. Strasznie się martwiłam chodź chłopaki mówili że będzie
dobrze. Niall
mnie pocieszał i przytulał. To było miłe z jego strony ponieważ właśnie tego
teraz potrzebowałam. Po 30 minutach wyszedł lekarz i powiedział ze Hazz ma złamaną nogę i będzie
miał nogę w gipsie przez jakieś 3 tygodnie. Fajnie jeszcze mi tego było potrzeba
– Powiedziałam. Będę musiała się nim zająć tylko nie wiem jak na to wszystko
znajdę czas. O 01.00 pojechaliśmy do domu. Chłopaki delikatnie wnieśli Harry’ego
do pokoju i zostawili nas samych.
J:Powiec mi jak to się stało ?- Wskazałam na jego nogę.H:No bo powiedziałam takie głupie coś do Lou i zaczęliśmy się gonić. Wywaliłem się na schodach, a później on potknął się o mnie. Resztę już wiesz.
J:Boże jacy wy jesteście nie odpowiedzialni ! – Krzyknęłam.
H:Przepraszam.
J:Mnie nie masz za co w sumie przepraszać, tylko wiesz że będziesz uziemiony ?
H:No popatrz. – Byłam na niego wściekła i wcale mi nie pomagał żeby to zmienić. – Ale pomożesz mi ?
J:Tak. Nie zostawie cię tak. – Harry wystawił rękę żebym się do niego przytuliła. - Tak zrobiłam – Tylko będzie mi trudno pogodzić to ze szkołą i mieszkaniem gdzie indziej.
H:No właśnie . Chciałem z tobą o czymś pogadać. – Zrobił słodkie oczka. – Bo widzisz skoro będziemy mieli dziecko do chyba warto myśleć już o naszej przyszłości.
J:Tak ?
H:Nie mówię o ślubie bo chyba sama uważasz że trzeba poczekać aż dziecko się urodzi, ale może warto by było zamieszkać razem ? A teraz skoro mam złamaną nogę to może byś się tu przeprowadziła a później pomyślelibyśmy nad kupnem domu lub mieszkania ? To już jak będziesz chciała.
J:No pewnie że chcę. Słońce wiesz że cie kocham. - Pocałowałam chłopaka
H:To może jutro byś pogadała z rodzicami. Kiedy będziesz chciała się wprowadzić to chłopaki pomogą ci się jakoś zabrać z bagażami czy jak tam wolisz.
J:Dobrze kochanie. – Przytaknęłam. – Ale wiesz że trzeba będzie pogadać z chłopakami ?
H:Tak, oni się zgodzą przecież cię lubią. – Uśmiechnął się
J:No dobra. Dam ci coś do przebrania i pójdziemy spać, ok. ?
H:Yhy – Podeszłam do jego szafy i wyciągnęłam koszulkę i krótkie spodenki. Pomogłam ubrać się loczkowi i oboje poszliśmy spać.
No taki nie za fajny ale nie mam
weny. Przepraszam ;( Dziękuje za tyle wyświetleń bloga wy moje miśki i
przepraszam że dawno nic nie dodałam ale już wyjaśniałam dlaczego. Chcę
zaprosić na mojego drugiego bloga chodź wątpie czy się spodoba bo po pierwsze
nie będzie o 1D a po drugie chyba będzie nudny ale pisałam pierwszy rozdział
kiedy było mi smutno więc sami chyba rozumiecie. Bardzo też chciałabym przeprosić osoby które
mają moje ulubione blogi. Przepraszam za to że przestałam komentować. Wiem że
niektórzy z was zaglądacie i do mnie wiec tutaj was przepraszam. Obiecuje że
wszystko nadrobię i znowu zacznę komentować.
Czytasz = Komentujesz ;D
piątek, 26 kwietnia 2013
Przepraszam kochani ;******
Hej miśki ;* Wiem że już strasznie dawno temu dodałam
ostatni rozdział. Przeprasza bardzo ale miałam dużo nauki i jeszcze do tego mój
brat bierze jutro ślub. Takie zamieszanie, jeszcze dzisiaj jeździłam po druga
sukienkę i wog. Myślałam że na dzisiaj się wyrobię z napisaniem kolejnego
rozdziału ale jednak się troszkę przeliczyłam. Rozdział jest zaczęty ale nie skończony
więc go nie dodam. Mam nadzieje że wytrzymacie jeszcze do wtorku lub środy. Bo
impreza będzie się troszkę ciągnąć znając moją szaloną i imprezową rodzinkę ;D Więc
jeszcze raz bardzo przepraszam i liczę że mnie zrozumiecie ;**** Jednokierunkowych.
niedziela, 7 kwietnia 2013
"Harry cz.36"
Jechałam dosyć szybko, a Hazza cały czas mówił mi żebym była
ostrożniejsza. Dzisiaj były urodziny Nialla więc umówiliśmy się z Harrym że po
skończonych zajęciach pojadę do domu, ogarnę się i pojade do nich. Blondyn nie chciał
jakiejś wielkiej imprezy wolał zrobić małe przyjecie w gronie najbliższych
przyjaciół czyli naszej siódemki. Wysadziłam loczka pod jego domem i pojechałam
na uczelnie. Na wykładach siedziałam 5 godzin. Było nawet ciekawie i sporo się dowiedziałam.
Po zajęciach wsiadłam do samochodu i pojechałam do sklepu. Zrobiłam zakupy na sałatkę
owocową i pojechałam do domu.
Przywitałam się z mamą która była już w domu i zabrałam się za przygotowanie
potrawy. Umyłam owoce a później wszystkie skroiłam i wsypałam do miski. Troszkę
śmietany i cukru no i była gotowa. Była już 16.00 więc szybko pobiegłam się
wyszykować. Ubrałam się, zrobiłam makijaż, a
włosy zostawiłam rozpuszczone. Zabrałam rzeczy na jutro bo pewnie u nich
zostanę, zabrałam jeszcze sałatkę no i do nich pojechałam. Po 15 minutach byłam
już u nich. Drzwi otworzył mi Harry. Przywitałam się z nim całusem i weszłam do
środka. Wręczyłam sałatkę Niall’owi i razem z Harrym daliśmy mu prezent który
zakupił mój chłopak. Louis puścił muzykę, Emma wniosła tort który sama upiekła,
a reszta już czekała na rozpoczęcie imprezy. Solenizand pomyślał życzenie i zdmuchnął świeczki, po
chwili wszyscy już zajadali się tortem. Kiedy skończyliśmy oboje z Hazzą
postanowiliśmy że nie możemy dużej czekać i musimy powiedzieć im o mojej ciąży.
H:Słuchajcie, musimy wam coś powiedzieć. Z:No co jest stary ?
H:Grece jest w ciąży.
Lou: Naprawdę ? – Pokiwałam głową. – To gratuluje. – Chłopak podbiegł do mnie i wziął na ręce. Zakręcił mną wokół własnej osi.
J:Cieszę się że tak się cieszysz Lou. – Powiedziałam kiedy chłopak odstawiał mnie na ziemie.
Z:Będę wujkiem ! – Wykrzyczał.
Niall podszedł do mnie i czule mnie uścisnął. Przy tej czynności
cicho mi powiedział : Cieszę się że jesteś szczęśliwa. Uśmiechnęłam się i
jeszcze mocnej go uścisnęłam. Po chwili odszedł, a ja czułam się jakby przed
chwilą straciła uczcie bezpieczeństwa, tak jakbym już nigdy miało to uczucie
nie wrócić.
-Godzinę później-
Emma i Liam tańczyli. Louis, Zayn i Niall gadali o czymś przy
kieliszkach wódki, a ja i Harry siedzieliśmy na kanpię oboje wtulając się w
siebie.
H:Fajnie to przyjęli.- Chłopak pocałował mnie w czoło. J:Tak, cieszyli się.
-Oczami Harry’ego-
Niechciałem mówić tego w urodziny Horana no ale musieliśmy.
Wiem co on czuje i w sumie to już się na niego nie gniewam. Nie potrafię się długo
gniewać. Na pewno go to zabolało ale nie dął to po sobie poznać. Był wesoły i
uśmiechnięty. Cieszyło mnie to bo w końcu to mój przyjaciel.
-Oczami Nialla-
Gdy dowiedziałem się o ciąży troszkę mnie to zdziwiło no ale
w sumie byłem na to przygotowany. Skoro Grece jest szczęśliwa to ja też chodź
płace za to wysoką cenę. Urodziny były supe,r ogółem wszyscy się fajnie bawili.
-Kilka godzin pózniej.- -Oczami Grece-
Boże prawie wszyscy są pijani. Nawet Emma i Niall. Liam nie był aż tak pijany.
J:Liam pomóż mi z tym pijakami. – Powiedziałam do chłopaka.
L:Dobrze.
Liam odprowadził Louisa do pokoju,a później Emmę. Sam już nie wrócił i zostawił mnie z śpiącym Harrym i mamrocącym Niallem. Postanowiłam, że zostawię Hazzę na kanpię, a Nialla zaciągnę do pokoju.
J:Niall chodź idziemy. – Podałam mu rękę a on ja uścisnął.
Zaprowadziłam go do jego pokoju i położyłam na łóżku. Chłopak
nie chciał puścić mojej ręki i jeszcze do tego przyciągnął mnie do siebie, aż
tak że byłam zmuszona się koło niego położyć. Przytulił mnie do siebie tak
mocno że trudno mi było złapać oddech. Nie mogłam się już wydostać z jego
uścisku. Kiedy się do niego odzywałam on za każdym razem powtarzał Kocham cię.
W końcu dałam sobie spokój i zasnęłam razem z nim. -Rano-
Obudziłam się w pokoju blondasia. Leżałam dalej w jego uścisku.
J:Niall! – Krzyknęłam.- Niall obudź się gamoniu.
N:Boże Grece czemu krzyczysz ? – Chłopak był zdziwiony.
J:Chce żebyś mnie w końcu pościł.
N:Tak, wybacz. – Lekko się zarumienił.
J:Dziękuje. – Obróciłam się w jego stronę. – Mówiłeś że mnie kochasz.
N:Tak ?- Znowu się zarumienił.- Byłem pijany, nie wiedziałem co gadam.
J:No tak. – Podniosłam się. – Jestem głupia, wiem. Jak mogłam tak w ogóle pomyśleć. – Ruszyłam w stronę drzwi ale zaraz ktoś mnie zatrzymał.
N:Nie jesteś głupia, jesteś fantastyczna. – Uśmiechnęłam się.
J:Dziękuje Niall. – Chłopak podszedł do mnie jeszcze bliżej i położył rękę na moim biodrze. Zdziwiłam się.- Co robisz ? – Popatrzył mi w oczy, a za chwile odwrócił ode mnie wzrok i spojrzał w stronę szafy.
N:Przepraszam. – Powiedział i odsunął się. Z korytarza usłyszałam jak Harry mnie woła.
J:Niall musze iść. To co się tu stało i że spaliśmy w jednym łóżku, - niech to będzie nasza tajemnica.
N:Dobrze.
J:Dobra to ja idę. – Uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju. Na korytarzu zobaczyłam Harry’ego.
H:Co ty tam robiłaś ?- Zapytał zdziwiony.
J:Yyyy sprawdzałam jak czuje się Niall. Upił się. – Uśmiechnęłam się niewinnie.
H:No ok. a dlaczego jesteś w wczorajszych ciuchach ? –No kurde on musi czepiać się szczegółów.
J:No bo wczoraj byłam taka zmęczona że od razu położyłam się spać. Pozwól kotku że pójdę się wykąpać i przebrać.- Podeszłam do niego i pocałowałam w policzek. Szybko pobiegłam do łazienki żeby uniknąć dalszych pytań Stylesa. Umyłam się, umyłam zęby, wysuszyłam włosy, przebrałam się i wyszłam z łazięki. Emma zrobiła śniadanie i jakimś cudem dała radę zwołać na nie wszystkich naszych pijaczków. Kiedy zjedliśmy śniadanie, postanowiliśmy że obejrzymy film.
Po pierwsze to przepraszam że tyle czekaliście ale w czwartek
miłam cały dzień zawalony bo byłam po za domem, piątek miałam plastykę i do
21.00 niebyło mnie w domu, a w sobotę robiłam z koleżankami projekt i też
siedziały u mnie cały dzień. Dzisiaj udało mi się coś napisać chodź też nie
miałam zbytnio czasu. Po drugie to dziękuje za tyle komentarzy. Wiecie jak mi
miło że tyle was jest ;* Fajnie by było gdybyście w takim gronie a nawet
większym dodawali komy. Naprawdę daje mi to takiego kopa że masakra ;D Mam
nadzieje że rozdział się podoba i że wyrazicie szczerą opinię ;D Pa miski.
wtorek, 26 marca 2013
"Harry cz.35"
-Oczami Harry’ego-
Nie to chyba sen. Będę tatą. Nie mogę się już doczekać kiedy
wezmę na ręce mojego drugiego skarba. Cieszę się że Grece nie wypytywała się
mnie o tą sprawę z Niall’em. Ułatwiło to całą sytuację.
-Oczami Grece-J:I co teraz ?- Zapytałam cały czas o tym myśląc.
H: Nie martw się na zapas. Chcesz mieć chłopca czy dziewczynkę ?- Uśmiechnęłam się.
J:Chłopca. – Obróciłam się. Leżałam na Hazzie.
H:A ja chcę dziewczynkę.- Pocałował mnie w nos.
J:Za niedługo się przekonamy.
H:Kupie ci auto. – Z choinki się urwał.
J:Po co ?
H:No a jak będziesz się poruszać z dzieckiem ?
J:No dobrze ale ja sama uzbieram i sobie kupię nie chcę cię naciągać.- Odpowiedziałam.
H:O nie, nie. Kochanie od teraz i nasze dziecko i wog my to nasz wspólny wydatek, ale nie w sumienie, ty nie będziesz na razie pracować więc ty i bobas będziecie na moim utrzymaniu.
J:Ale ja się nie zgadzam.
H:Oj nie dyskutuj. Powiedziałem i zdania nie zmienie. – Uśmiechnęłam się tylko do niego i z trudem uszanowałam jego decyzje. – Twoi rodzice już wiedzą ?
J:Tak, trzeba będzie powiedzieć chłopką, a przede wszystkim twojej mamie. Pewnie się zdziwi co jej syn zmalował.
H:Ehahaha. – Zaśmiał się sarkastycznie.- Oboje zmalowaliśmy, a zresztą na pewno się ucieszy.
Rozmawialiśmy o swojej wspólnej przyszłości jeszcze długo.
Harry został na noc więc oboje po pewnym czasie usnęliśmy.
-Rano-
Kiedy zaczęłam się przebudzać próbowałam na omacku znaleźć
ciało loczka. W pewnym momencie doszło do mnie że niema go koło mnie. Przyszła
mi do głowy taka myśl czy czasami to
wszystko to nie jest zwyczajny sen i że to dzieje się tylko w mojej rozbujałej
wyobraźni. Lecz jakoś mi to nie pasowało no bo przecież to wszystko co się
działo ”wczoraj” było zbyt rzeczywiste. Podniosłam się i postanowiłam zejść na
dół. Ku mojemu zdziwieniu w kuchni ujrzałam Stylesa robiącego omlety.
Przywitałam się z nim i zafascynowana co wyczynia mój chłopak usiadam na
krześle. Za chwilę podał mi na talerzu potrawę i do tego pomarańczowy soczek,
zaraz i on usiadł ze swoją porcją jedzenia.
J:No jestem pod wrażeniem. – Zajadałam się kęsem, który
przed chwilą wzięłam do buzi. H:Muszę o Ciebie teraz dbać. – Roześmiałam się. – Co się śmiejesz ?
J:To nie jest choroba że aż tak musisz o mnie dbać.
H:Jak chcesz to mogę cię teraz zostawić samą i pojechać do domu. – Udał wielce obrażonego.
J:Dobra, dobra już nic nie mówię. Nawet mi się to podoba. – Hazza się uśmiechnął.
H:To się cieszę.
Oboje postanowiliśmy że pojedziemy odwiedzić mamę Harry’ego,
bo okazało się że odwołują mi dzisiejsze zajęcia. Wcześniej loczek powiadomił
rodzicielkę, a ja moich rodziców i zaczęliśmy się ogarniać. Harry wykąpał się w
mojej łazience a ja poszłam do łazienki rodziców. Wykąpałam się, wysuszyłam i
ułożyłam włosy, ubrałam się oraz zrobiłam makijaż. Pojechaliśmy jeszcze do domu
chłopaków żeby Styles mógł przebrać się w czyste ciuchy. Wyjechaliśmy o 10.00 i
droga potrwała nam 4 godziny. Dosyć szybko dojechaliśmy do domu Anne. Nie
ukrywam że stresowałam się tą wizytą, ponieważ miałam po raz pierwszy poznać
jego mamę. Nigdy przedtem jej nie wiedziałam ale dużo słyszałam z opowiadan
Hazzy – Szczerze to wywnioskowałam, że to taki kochany maminsynek. Pukając do
dziwi Harry mocno złapał moją rękę i powiedział cichutko : Nie bój się, będzie
dobrze. Kiedy drzwi się otworzyły stała w nich uśmiechnięta kobieta. Wyglądała
bardzo młodo i ogólnie jak na jej wiek była bardzo ładna. Cześć kochani. –
Krzyknęła, a my weszliśmy do środka. Chłopak przedstawił nam siebie. Zdjęliśmy
buty i poszliśmy do salonu. Harry cały czas trzymał mnie za rękę. Kobieta
zrobiła nam herbatę i wszyscy troje usiedliśmy do stołu.
(A-Anne)A:To co u was słychać ?- Uśmiech nie znikał z jej twarzy. H:No właśnie mamo. Przyjechaliśmy tu dzisiaj bo mamy coś ważnego do powiedzenia. – Upiłam łyk cieczy.
A:O co chodzi ? – Teraz jej przyjazny uśmiech przerodził się w bardzo poważny wyraz twarzy.
H:No bo Grece i ja spodziewamy się dziecka. – Jego mama odchyliła się troszkę i z czepiła ze sobą swoje dłonie.
A:Nie spodziewałam się że tak szybko będziesz ojcem, bo przecież ty sam zachowujesz się jeszcze jak taki mały bobas no ale skoro się tak stało.
G:To dobrze bo myślałam że pani będzie wściekła.- Odetchnęłam z ulgą.
A:Aż taka straszna jestem ? Niemożliwe. – Uśmiechnęła się – Szczerze to bardzo się cieszę że mój syn przynajmniej wybrał sobie kobietę w swoim wieku.
H:Mamo !- Wrzasnął loczek.
A:Ale ja nigdy nic nie miałam do dużej różnicy wiekowej w związku, zresztą sama nie byłam lepsza al…
H:Mamo ! Skończ !
G:Nie awanturuj się wiem o twoich byłych dziewczynach.
H:Skąd ? – Zapytał zdziwiony.
G:Wiesz Trudo żebym nie wiedziała skoro Weronika gadała mi o was codziennie.
H:To już wszystko jasne.
Rozmawiało nam się bardzo dobrze. Mama Hazzy wypytywała się o
naszą przyszłość i wog. Po 2h przyszła siostra Harry’ego która była bardzo miła
i fajna. Ucieszyła się ze jej młodszy braciszek będzie tatą. Niestety nie
poznałam ojczyma Stylesa bo musieliśmy już jechać. Źle się poczułam, a Harry
jak zwykle przesadzał, pozatym miałam jutro na uczelnie na godzinę 9.00 więc
chciałam się wyspać. W moim domu byliśmy o 22.00. Loczek jeszcze chwile
posiedział a później pojechał do siebie. Wykąpałam się i poszłam spać. Ze snu
wyrwał mnie budzik który zadzwonił o 7.30. Szybko wstałam i poszłam do łazienki
się ubrać oraz ogólnie ogarnąć. Zjadłam śniadanie i jakieś 10 minut bo wyjściu
moich rodziców do pracy usłyszałam klakson auta. Zdziwiona wyszłam przed dom.
Moim oczom ukazało się świetne czarne auto. Nie znałam się na markach wiec nie
wiedziałam czym prawdopodobnie będę się wozić.
H:I jak ci się podoba ? Jest twoje. – Powiedział z bananem
na twarzy.J:Jak ty je tak szybko załatwiłeś ?
H:Louis – Wzięłam lekki rozpęd i wskoczyłam na Stylesa.
J:No tak. Dziękuje – Wpoiłam się w jego usta.
Chłopak wyjaśnił mi wszystko co powinnam wiedzieć o aucie i
wog. Poszłam szybko po swoją torbę i razem z chłopakiem wsiadłam do auta.
Oczywiście ja kierowałam. Miałam prawo jazdy od ponad roku ale nie miałam auta
więc wog go nie używałam. Sama dziwiłam się loczkowi że nie bał się ze mną jechać.
volksvagen passat więc wpisałam w Google i mam jakieś auto i nie jestem pewna czy to, to o
które mi chodziło xDDDD Mam nadzieje że rozdział chodź troszkę się podobał.
Anonimki podpisujcie się i też bardzo proszę wszystkich czytających o dodawanie
komętarza, bo boli mnie troszkę to że mam np. 96 wyświetleń posta, a tylko 11 komentarzy. Min.15komów =Nowy rozdział.
Przepraszam
że stawiam warunki ale naprawdę ja rozumiem że może wam się nie chcieć ale dla
mnie jest bardzo ważna wasza opinia na temat tego co pisze.
niedziela, 24 marca 2013
Haters gonna hate - One Direction
Rycze. To jest fantastyczne <3 Moje chłopczyki.
Zmieniłam wygląd bloga. Nie do końca wygląda tak ja chciałam
bo jest nie dokończony. Coś mi się zjebało i nie mogę dokonać zmian. Postaram się
coś z tym zrobić ;D
Ps. A wog chcę was powiadomić że to jest 69 post na tym
blogu. Świętujemy xDDDDDsobota, 23 marca 2013
"Harry cz.34"
~ok. to tak żebyście ogarniali czas akcji ;) W opowiadaniu
jest wrzesień 2013r więc to tak troszkę jestem do przodu więc za niedokładność
bardzo przepraszam xD Miłego czytania.~
-Oczami Grece-
Mój płacz usłyszała chyba mama bo od razu przyleciała do mnie
z drugiego pokoju. Przytuliła mnie i to właśnie było mi teraz potrzebne. Nie
pytała się o co chodzi po prostu pozwoliła mi się wypłakać. Próbowała mnie
uspokoić co wcale nie było łatwe. Płakałam bo Harry się zmienił, że nie jest
już tak jak dawniej, a do tego prawdopodobnie będę mamą. Co ja zrobię jeśli
Hazza mnie zostawi albo się już nie pogodzimy. Kocham go ale jeśli miałby mnie
okłamywać to niechęcę go znać. Może troszkę dzisiaj przesadziłam ale już nie
wytrzymałam, po prostu miałam już dość tego kontrolowania mnie i Nialla. To
było jakieś idiotyczne, on sobie chyba coś ubzdurał, przecież ja w ogóle nic
nie czułam do Horana z wyjątkiem przyjaźni. Możliwe jest to że jest zazdrosny o
nasza przyjaźń ? Nie ja nie mogę tego tak zostawić. Kiedy przestałam płakać i się
troszkę uspokoiłam postanowiłam się odezwać.J:Mamo ?
M:Tak ? – w jej głosie była taka czułość, widać było że się martwiła.
J:Bo wiesz ja chyba jestem w ciąży. – Tak, postanowiłam jej to powiedzieć.
M:Co znaczy chyba ?
J:Bo nie robiłam testu ani nie byłam u ginekologa. – Jedna łza spłynęła po moim policzku.
M:To trzeba iść kochanie jak najszybciej.
J:Ale ja się boje, a w dodatku ta kłótnia z Harrym. Mamo co będzie jak my się nie pogodzimy. Ja chcę żeby dziecko miało obojga rodziców.
M:Na pewno sie pogodzicie, a zresztą jeszcze się o to nie martw najpierw sprawdź czy w ogóle jesteś w ciąży.
J:Dobrze. A jesteś na mnie zła ? – Zapytałam troszkę przerażona całą sytuacją.
M:Oczywiście że nie. Owszem nie chciałam żebyś miała dziecko tak wcześnie bo wiem co to znaczy. Mi cudem udało się skończyć studia ale to dzięki twojemu tacie mi się udało. Ułożysz sobie życie, bo jesteś silna. W poniedziałek zadzwonię do lekarza i cię umówię, a teraz śpij i się kochanie nie przejmuj.
Mama wyszła z pokoju a ja zostałam sama. Szybko przebrałam się
w pidżamę i położyłam do łóżka. Myślałam jeszcze nad moim życiem ale na szczęście
udało mi się zasnąć. Rano obudził mnie sms. Zaspana sięgnęłam ręką po telefon.
Wiadomość była od Emmy :
-Hej złotko. Jak się czujesz mam do cb przyjechać ?-Postanowiłam jej odpisać.
-Fajnie by było gdybyś przyjechała ;*-
-Dobra już jadę. Czekaj na mnie-
Wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby, ubrałam to,
pomalowałam się i rozczesałam włosy. Zdążyłam
jeszcze zjeść śniadanie z rodzicami. Miałam nadzieje że mama nic nie mówiła na
razie tacie, bo pewnie sama uznała że nie ma go co denerwować. Po jakiś 10
minutach przyjechała Emma, poszłyśmy na górę. Opowiedziałam jej o moich podejrzeniach
i w ogóle. Jak zwykle się rozryczałam. Harry dobijał się do mnie cały dzień ale
ja nie odbierałam ponieważ wiedziałam że rozmowa z nim dużo by mnie kosztowała.
Emma i ja postanowiłyśmy że obejrzymy jakąś komedie. Zrobiłyśmy popcorn i
oglądałyśmy film. Em została u mnie na noc.
-Następnego dnia w poniedziałek. –
Nie budząc Emmy poszłam do łazienki. Wykąpałam się i ubrałam
to.. Zeszłam na dół zrobić sobie i Em śniadanie. Na stole leżała kartka od mamy.
- Umówiłam cię do lekarza. Masz na 15.00, dzisiaj. Przepraszam
że z tobą nie pójdę ale nie wyrwę się z pracy, może zabierzesz Emme. Buziaki
Mama. –
Poszłam na górę obudzić Emmę. Zgodziła się ze mną pójść do
tego ginekologa . Wyciągnęłam ciuchy dla dziewczyny i poszła do łazienki a ja
zrobiłam śniadanie. Zajęcia dzisiaj miałam na 11.00 więc się nie spieszyłam.
Kiedy dziewczyna wyszła z Łazinki przyszła na dół i zjadłyśmy śniadanie. Em nie
miała dziś zajęć wiec uznałyśmy że ja pójdę na uczelnie a ona obok do galerii handlowej
na zakupy, póżniej po mnie przyjdzie i pójdziemy do lekarza. Poszłam jeszcze do
łazienki umyć żeby, rozczesać swoje włosy i pomalować usta błyszczykiem.
Spakowałam się jeszcze i obie wyszłyśmy z domu. Po jakiś 20 minutach byłam już
na uczelni. Cały czas martwiłam się tą wizytą u ginekologa. Bałam się i
stresowałam przez co w ogóle nie mogłam się skupić na wykładach. O 14.00
wyszłam z budynku i ruszyłam w kierunku mojej przyjaciółki.
J:Co ty robiłaś tyle godzin w tej galerii ?E:Byłam z Liam’em bo akurat miał czas i przyjechał.
J:Ale nie mówiłaś mu gdzie jedziemy ?- Troszkę się przeraziłam.
E:No oczywiście że nie. Głupia nie jestem.
Po jakiś 40 minutach byłyśmy już na miejscu i obie siedziałyśmy
na poczekalni. Strasznie się stresowałam, to był dla mnie koszmar, a kiedy
wywołali moje nazwisko serce zaczęło mi coraz szybciej bić. Mój lekaż oznajmił
mi że za 8 miesięcy zostanę mamą. Dokładnie to termin miałam na 20 kwietnia.
Szczerze to byłam przerażona. Po mojej głowie krzątało się wiele myśli. Bałam
się. Kiedy wyszłam z gabinetu usiadłam koło Em. Zaczęłam płakać. Dziewczyna
mnie przytuliła. Zawsze myślałam, że kiedy dowiem się że zostanę mamą to będzie
najszczęśliwsza chwila w moim życiu. – Myliłam się.
E:I co teraz zrobisz ? Powiesz Harry’emu ? – Zapytała. J:Nie wiem.
Obie wyszłyśmy i zamówiłyśmy Taxi. Po 35 minutach byłam już
w domu. Emma niestety musiała jechać bo miała jakąś sprawę do załatwienia razem
z mamą. Kiedy moi rodzice wrócili z pracy, kazałam im usiąść. Wyznałam im, że
jestem w ciąży. Rozryczłam się przy tym. Tato był w szkoku i zadawał mnóstwo
pytań na które nie byłam w stanie odpowiedzieć. Po skończonej rozmowie poszłam
do siebie. Mój telefon zaczął wibrować. Dzwonił Harry. Odebrałam.
J:Hallo ?H:No dzięki bogu. W końcu.
J:Czego chcesz ?
H:Chcę się z tobą spotkać.
J:Nie mam ochoty nigdzie iść.
H:To ja przyjadę do ciebie. – Troszkę uradowała mnie ta wiadomość, ponieważ właśnie teraz bardzo go potrzebowałam.
J:No dobrze, czekam.
Odłożyłam słuchawkę i zeszłam na dół powiedzieć mamie żeby
go wpuściła jak coś. Położyłam się na swoim łóżku i gapiłam się w jeden punkt.
Po chwili do mojego pokoju ktoś zapukał.
J:Proszę. – Otarłam swoje łzy. H:Hej. – Usiadł koło mnie na łóżku.
J:Co chcesz ?
H:Chcę przeprosić. – Był smutny i przygaszony.
J:A zaraz znowu zrobisz to samo.
H:Nie kochanie, naprawdę obiecuje. Kocham cię. – Zbliżył się delikatnie do mnie.
J:Ale obiecaj że nigdy mnie nie okłamiesz.
H:Chciałbym ale jest jedna rzecz o której nie mogę ci powiedzieć.
J:Chodzi o ciebie i o Nialla ? – Zapytałam.
H:Tak ale proszę nie dopytuj mnie o co chodzi .
J:No dobrze.
H:To co wybaczasz mi ? – Na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech.
J:Tak. Bo cie kocham. – Przytuliłam się bardzo mocno do chłopaka. Leżeliśmy tak wtuleni jakieś 10 minut i rozkoszowaliśmy się swoją obecnością. – Harry muszę ci cos powiedzieć. – On ma prawo wiedzieć, bo w końcu jest ojcem.
H:Tak ? – Popatrzył w moje oczy.
J:Byłam dzisiaj u lekarza.
H:Coś ci jest ?
J:Nic, to znaczyjest, bo wiesz będziesz tatusiem. – Mina chłopaka była bezcenna.
H:Jezu naprawdę. Kotku to cudownie.
J: Czy ja wiem. Dopiero co zaczęłam studiować, a ty rozwijasz swoja karierę. To nie jest najlepszy moment.
H:Wariatko jesteście dla mnie ważniejsi niż jakaś tam kariera. Nawet nie wiesz jak się cieszę, a ty jakoś sobie poradzisz z tymi studiami. Pomogę ci. – Styles od razu poprawił mi humor. Wpoił się w moje usta. Chodź jeszcze troszkę byłam zła na niego to byłam szczęśliwa. Może za szybko mu wybaczyłam, ale nie robie tego tylko dla siebie ale i też dla dziecka, bo to ono jest teraz najważniejsze.
piątek, 22 marca 2013
The Versatile Blogger
Hej to kolejna nominacja tyle że do The Versatile Blogger. To jej blog. A więc :
Nominowany powinien :1.Pokazać nagrodę The Versatile Blogger na swoim blogu.
2.Ujawnić 7 faktów o sobie.
3.Nominować 10 blogów lub mniej i poinformować o tym ich autora.
4.Podziękować nominującemu.
Fakty :
-Kocham swój komputer ;) Ostatnio mi się śniło że wbiegłam do płonącego się budynku po to żeby go ratować xDDDDDD-Lubię robić zdjęcia.
-Czekam na tego jedynego.
-Nie wiem jeszcze co będę robić za jakieś 6 lat. Nie wiem co będę studiować bo nie mogę się zdecydować .
-Chciałabym być aktorką ale raczej się nie uda.
-Uwielbiam czytać książki, a zwłaszcza takie kompletnie nie realne.
-Moim zdaniem małe dzieci są wspaniałe. ;)
To tyle mam nadzieje że was nie zanudziłam. Kolejny rozdział dodam jutro ;* Obiecuje. I bardzo przepraszam że tyle czekacie na kolejne części ale teraz jestem chora i ogólnie nie wstaje z łóżka tylko teraz lepiej się poczułam to zrobiłam te dwie notki by mieć je z głowy ;) xoxo
Jeszcze nominowane blogi. (Wiem że powinno być więcej no
ale)
http://my-neme-is-west-stella-west-and-1d.blogspot.com/
http://iamhorangirl.blogspot.com/
The Best Blog Award
Hej, hej miśki ;* Ok. to po pierwsze dostałam nominacje od paulla
z tego bloga
do The Best Blog Award. Druga nominacja od dziewczyny z tego bloga do The Best Blog Award. To moja
pierwsz nominacja więc wyjaśniam :
1. Ile masz lat?
2. Co Cię skłoniło do prowadzenia bloga?
Ludzie ja nie znam tyle fajnych blogów, a nie chcę na siłę dlatego
nominuje tylko :
http://angelisirresistible.blogspot.com/
niedziela, 17 marca 2013
"Harry cz.33"
Obudził mnie szum fal, czułam jak lekki wiaterek powiewa w
moją stronę. Otworzyłam oczy i zobaczyłam piękny ocean. Zaczęłam sobie
przypominać wczorajszy wieczór. Było cudownie, przeanalizowałam każdą scenę
odkąd tu przyjechałam. W pewnym momencie poczułam jak ktoś jeździ delikatną
dłonią po moim boku. Uśmiechnęłam się sama do siebie i odwróciłam się na drugą
stronę. Harry wpatrywał się teraz we mnie. To było takie urocze.
H:Hej kocie. – Odgarnął moje włosy.J:Cześć, jak się spało ?
H:Bardzo dobrze, a szczególnie po tak wspaniałym wieczorze. – Roześmiałam się tylko, a on mnie pocałował.
J: Jestem głodna. Mamy coś do jedzenia ?
H: Tak pójdę zobaczyć ale najpierw się ubiorę. – Roześmiałam się na widok gołego Hazzy. Co prawda nie po raz pierwszy go takiego widzę, no ale cóż. Chłopak szybko ubrał majtki i spodenki. Podszedł do reklamówki i zaczął coś tam grzebać. – Mamy mandarynki i dwa batony. – Uśmiechnął się
J:Nie najemy się no ale cóż. – Zawinęłam się kocem i podeszłam do Harry’ego.
Loczek usiadł na pisku i rozszerzył nogi. Usiadłam po miedzy
jego nogi i wtuliłam się w jego tors. Przy fajnej zabawie zajadaliśmy batony i
mandarynki. Po jakiejś godzinie postanowiłam sie ubrać. Przebrałam się niestety
w wczorajsze ciuchy. Kiedy poszłam opukać sobie ręce usłyszałam jak Harry mnie
woła. Podeszłam do niego i zobaczyłam że na drzewie wydrapał wielkie serce i
pierwszą literkę swojego imienia.
H: Teraz twoja kolej chyba że mnie nie kochasz i tego nie
chcesz.- Wskazał na puste miejsce w sercu, a ja bez żadnego zastanowienia się
wydrapałam na drzewie w środku serca +G. J:Kocham cie. – Pocałowałam go.
H: Ja Ciebie też.
J: Jak stąd do księżyca ? – Chłopak się roześmiał.
H: I jeszcze dalej. – Tym razem to on wpoił się w moje wargi – toczyliśmy naszymi językami długą walkę.
Po godzinie zaczęliśmy się zbierać. Pożegnaliśmy morze i
upojne chwile w tym miejscu. Powoli poszliśmy do naszego samochodu które było
15 minut od nas. Kiedy doszliśmy Styles wsadził koc i resztę do bagażnika, a
później odjechaliśmy.
-Kilka dni później-
Zaczęłam studiować. Bardzo mi się podoba ale mam mniej czasu
dla Harry’ego. Przez to często się kłócimy. Między Loczkiem a Horanem troszkę się
poprawiło. Przynajmiej już tak na siebie nie warczą. Moje mdłości nie ustąpiły.
Mam pewne podejrzenia że jestem w ciąży i że Harry miał racje. Boję się to
sprawdzić, ponieważ po prostu boje się że okaże się że jestem w ciąży, a
przecież dopiero co zaczęłam studia. Loczek nic nie wie o moich podejrzeniach i
niech tak zostanie ponieważ pewnie kazałby mi iść do ginekologa albo zrobić
test. Dzisiaj jest sobota więc cała nasza siódemka się spotyka. Kiedy zjadłam
śniadanie poszłam do łazienki. Ubrałam się i ułożyłam włosy w artystyczny
nieład. Na rzęsy nałożyłam tusz i usta pomalowałam truskawkowym błyszczykiem. O
12.26 wyszłam z domu. Droga do chłopców zajęła mi chwilkę. Czekali już tylko na
mnie. Mieliśmy sobie zrobić maraton filmowy. Oczywiście nie obeszło się bez moich
zachcianek. Harry leciał mi do sklepu to po truskawki i bitą śmietanę, to po
czekoladę itp. Dziwiło mnie to że jeszcze nikt z nich się nie domyślił. Ja
byłam w 90% pewna że w moim organizmie tworzy się nowe życie, ale jak mówiłam
nie chciałam mieć tej 100% pewności. Pod czas oglądania filmów Louis, Emma,
Liam, Harry i Zayn zasnęli. Jedno po drugim odleciało. Zostałam tylko ja z
Niall’em. Skończył się nam popcorn więc
oboje poszliśmy do kuchni i zaczęliśmy robić kolejną porcje. Śmialiśmy się i
rozmawialiśmy. W pewnym momęcie się poślizgnęłam i wpadałam prosto w ramienia
Horana. Sytułacja taka sama jak na filmach – nagle w tym momęcie do kuchni
wpadł Styles i zaczął się wydzierać na blondasia że ma się trzymać z daleka ode
mnie. Usiadłam na krześle i słuchałam jak obaj się na siebie drą.
H: Ona cie nie kocha ! Nie masz na co liczyć !N: I tak kiedyś ją zdradzisz, zmieniasz dziewczyny jak rękawiczki !
H: Pojebało cie. Nigdy jej nie zdradzę ! Jesteś zasłony !
N: Ogarnij się człowieku to ty tu wpadasz i robisz awanturę !
H: Widocznie mam powód !
N: Dobra daruj sobie ! – Wyszedł z domu. Chłopaki wszystkich pobudzili. Ale ktokolwiek bał się odezwać.
J:Co ty robisz ? Nie poznaje cie ostatnio.
H:Co ja robie ? Co on robi.
H: Z mojej perspektywy inaczej to wyglądało.
J: Właśnie ! Najpierw daj komuś wyjaśnić, a potem się na niego wydzieraj. Harry zmieniłeś się ! Nie jesteś taki jak kiedyś, a ja nie wiem dlaczego.
H: Nie mogę ci powiedzieć.- Posmutniał
J:Myślałam że nie mamy przed sobą tajemnic, ale jednak się myliłam. – Udałam się w stronę drzwi.
H: Gdzie ty idziesz ? – Złapał mnie za rękę.
J: Do domu. Mam cie dość !
Widać było że Harry’ego zabolały te słowa ale chciałam
stamtąd jak najszybciej wyjść. Zamówiłam taxi i pojechałam do domu. Wbiegłam
szybko na górę i rzuciłam się na łóżko. Zaczęłam płakać.
-Oczami Harry’ego-
Nie mogłem jej powiedzieć że to Niall wysyłał jej te listy
bo nie wiem jak by się zachowała. Cały czas słyszałam jej słowa które naprawdę
mnie dobiły. Zamknąłem się w pokoju i już nie wyszedłem z niego.
-Oczami Nialla-
On zwariował! Kocham Grece ale zrozumiałem że ona kocha
Harry’ego. Nie odpuściłem tak do końca. Chciałem się pogodzić z Stylesem bo
przecież to mój przyjaciel ale po tym co się dzisiaj wydarzyło mam go zupełnie
gdzieś. Wkurzył mnie ! Mam nadzieje że Grece przez tą kłótnie teraz nie cierpi.
Wiem szybki obrót spraw ale nie wiedziałam co wymyślić na
taką jakby druga część. Dziękuje za tyle wyświetleń i tyle komentarzy. Nie wiem
kiedy dodam następny rozdział bo nie mam zbytnio czasu. Pa miśki ;**
Subskrybuj:
Posty (Atom)