Siedzieliśmy i śmialiśmy się, po
chwili doszedł do na Louis z drinkami, po paru minutach załapał ze ja to ta
dziewczyna o której mówił im Harry. Emma dalej podrywała Liama. Udawało jej się
bo chłopak wydawał się nią bardzo zainteresowany. Niall też do nas doszedł,
przywitał mnie ciepło. Harry cały czas spoglądał na mnie swoim zwalającym z nóg
wzrokiem. Podobało mi się to ale trochę zawstydzało. Gapił się cały czas, bez przerwy się uśmiechał nie docierało do
niego nic. W końcu się wkurzyłam i krzyknęłam:
J:Hallo ! Ziemia do Harry’ego - Krzyknęłam to
tak głośno że chyba cała plaża słyszała. – Harry dalej wyłączony, nic do niego
nie docierało tylko się gapił na mnie.
J:Harry ! Żyjesz?- Zaczynałam się go bać.
H: Boże, mówiliście coś do mnie ?- Przerażona
mina Harry'ego była bezcenna wszyscy się śmiali, oprócz mnie.
J:Przeraziłeś mnie. Gapiłeś się jak byś no nie
wiem całkowicie się wyłączył.
H:Przepraszam, nie chciałem cię przestraszyć.
Powiedzmy ze o czymś myślałem.
Chłopaki dalej się śmieli ja się trochę
odsunęłam a Harry zawstydzony usiadł i obniżył głowę. Zayn wstał i zapytał:
Z: Grece, może byś chciała się przejść wzdłuż
plaży. – Uśmiechnął się i podał mi rękę.
J:Jasne. – Wstałam i popatrzyłam na Harrego,
który miał minę zbitego psa.
-Oczami Harry’ego-
Boże zagapiłem się na nią. Ona jest taka
piękna i tak mnie fascynuje. Trochę mi głupio że tak się zbłaźniłem. Pewnie ją
trochę przestraszyłem.
O nie, nie mogę pozwolić na to
żeby Zayn z nią gdzieś poszedł, muszę coś zrobić. Podstawie temu facetowi nogę,
może się jakoś uda.
-Oczami Grece-
Właśnie przechodził koło mnie facet, który
niósł kilka drinków. I nim się obejrzałam, leżałam już na ziemi oblana
drinkami. Facet leżał tuż koło mnie.
J:O Boże, jak ja wyglądam. Będę teraz capić
alkoholem.- Byłam wkurzona.
N: Przepraszam, nie wiem jak to się mogło
stać.
J:Moje cała torba, a z nia wszystkie moje
ciuchy!
N:Naprawdę bardzo przepraszam.
J:Dobrze to nie Pana wina, nic takiego się nie
stało.
H: Choć pomogę ci wstać.- Podał mi rękę- W
samochodzie ma jakąś koszule, może się przepierzesz ?
J:No, ok. , nie mam innego wyjścia.
Razem z Harrym poszłam do jego auta. Wyciągnął
z bagażnika swoją koszulkę. Podał mi ją.
H:Masz przebierz się, robi się chłodno.
J: Ale mam cały strój mokry, a
nie mam stanika.
H: Stanika to ja nie mam- Harry się zaśmiał-
Ale weź ściągnij i załóż bluzkę, zawiozę cię do domu.
J:No ok , chyba nie mam wyjścia, Tylko nie podglądaj !- Wsiadłam do
auta.
Zaczęłam ściągać stanik tak, żeby NIK nie
zobaczył, Nagle zobaczyłam że Hazza się gapi w szybę, zakryłam piersi bluzką i
wychyliłam się przez okno :
J:Zboczeńcu, nie masz na co patrzeć !
H:A tak sorry. – Harry obrócił się.
Zaczęłam się znowu przebierać. Po chwili wyszłam z auta. Przebrałam się, ale
i tak wszystko capi.
H:Nie chce cię martwić ale chyba idzie burza.
Czym przyjechałaś ?
J: Autem Emmy, a co ?- Uśmiechnęłaś się.
H: Zadzwoń do niej i powiedz, żeby się
zbierali i żeby zabrali twoje rzeczy.
J:Czemu, przecież ja wrócę do domu z Emmą.
H: Ale ja chce cię odwieść.
J:No dobrze, jak chcesz- Ucieszyła mnie ta
propozycja po mimo że byłam strasznie
wkurzona. Zgodziłam się, bo Harry mi się chyba podoba i chce go bardziej
poznać.
Hej, przepraszam że nie pisałam ale nie mogłam.
Taylor and Harry. Cieszycie sie z tego związku ? Uważacie że przetrwa ?
Harry jest mój i kazdej innej fanki ale skoro on jest szczesliwy to i ja też. ;( ...
(Kiedyś sie z niego wyjde) Marzenie ;*
Keysley
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz